Piątek, 13 luty 2015, 14:01
Zapach z ekskluzywnej serii guerlainowskich Pustyń Orientalnych (Les Deserts D’Orient)
Perfumy wyglądają tak (zdjęcie zapożyczone):
[ATTACHMENT NOT FOUND]
Krótki opis za Fragrantiką:
Rose Nacree du Desert marki Guerlain to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Są to nowe perfumy, Rose Nacree du Desert został wydany w 2012 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Thierry Wasser. Perfumy zawierają takie składniki, jak paczula, szafran, benzoes, róża i agar (oud).
Sam producent podaje nieco inny skład
myślę, że tłumaczyć nie trzeba
Top notes: saffron note, Persian rose, patchouli.
Heart notes: cardamom, curcuma, cedar wood, oud accord.
Base notes: myrrh, benzoin
W sieci za wiele nie ma, ale zawsze coś:
http://www.fragrantica.pl/perfumy/Guerl ... 15132.html
http://www.fragrantica.com/perfume/Guer ... 15132.html
http://www.basenotes.net/ID26135863.html
http://www.guerlain.com/int/en-int/excl ... fum-bottle
http://perfumowyblog.com/2014/10/26/gue ... o-orientu/
http://www.sabbathofsenses.com/2013/07/ ... es_16.html
Ja dysponuję jedynie próbką tego zapachu, a moje wrażenia po skromnych testach są następujące:
Zapach otwiera się dość mocno i od razu dostajemy w nos niezwykle "oryginalnym" duetem róży i oudu. Nie ukrywam, że kiedy pierwszy raz powąchałem, to pomyślałem sobie "ileż razy można?!" i jeszcze wplotłem tam pewne słowo, które nie pasuje do tego zacnego forum, a jest wulgarnym określeniem kobiety lekkich obyczajów
W chwilę potem do tego duetu dołączyły przyprawy. Trudno je wyodrębnić, bo dobrze są zmieszane, ale szafran i kardamon są na pewno.
Niemal też od początku przez zapach przewija się trochę mdła, trochę słodkawa paczula.
W bazie natomiast zapach staje się głównie żywiczny z dodatkiem przypraw.
Ciekawostką w nim jest to, co napisał Szef na swoim blogu - agar w tym zapachu wcale nie jest agarem, ale tzw. agarowym akordem złożonym z drewna gwajakowego, paczuli i ambry. Hmmm... Jak to wszystko potrafi zmylić... Wąchałem wiele kompozycji zawierających oud i w przypadku RNdD byłbym gotów się założyć, że on tam jest. A tymczasem miraż, fatamorgana... Cóż, w końcu to pustynia
Jaki jest ten zapach? W czasie parokrotnego wąchania przyszło mi do głowy kilka określeń: ciemny, ciężki, pudrowy, mdły, gęsty, przyprawowy, tłusty, nasycony, zawiesisty, snujący się, żywiczny...
Tak go właśnie odbieram - róża podana na bogato, na ciemnym oudowo-paczulowo-przyprawowym tle.
To co się czuje w tym zapachu, to dobra jakość. Od razu widać, że mamy tu do czynienia z perfumami z wyższej półki - naturalność brzmienia, jakość składników, świetne zmieszanie, dobre parametry.
Zapach bez wątpienia dobry, ale jak dla mnie to trochę za mało odkrywczy. Motyw róży z oudem i przyprawami chyba mi się trochę przejadł, nawet jeśli jest najwyższej jakości.
Doceniam jakość i urodę kompozycji, ale nie zapałałem żądzą posiadania. Może to i lepiej, bo to nie są tanie rzeczy
Proszę o dodanie ankiety i zaparaszam do dyskusji o tych perfumach
Perfumy wyglądają tak (zdjęcie zapożyczone):
[ATTACHMENT NOT FOUND]
Krótki opis za Fragrantiką:
Rose Nacree du Desert marki Guerlain to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Są to nowe perfumy, Rose Nacree du Desert został wydany w 2012 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Thierry Wasser. Perfumy zawierają takie składniki, jak paczula, szafran, benzoes, róża i agar (oud).
Sam producent podaje nieco inny skład


Top notes: saffron note, Persian rose, patchouli.
Heart notes: cardamom, curcuma, cedar wood, oud accord.
Base notes: myrrh, benzoin
W sieci za wiele nie ma, ale zawsze coś:
http://www.fragrantica.pl/perfumy/Guerl ... 15132.html
http://www.fragrantica.com/perfume/Guer ... 15132.html
http://www.basenotes.net/ID26135863.html
http://www.guerlain.com/int/en-int/excl ... fum-bottle
http://perfumowyblog.com/2014/10/26/gue ... o-orientu/
http://www.sabbathofsenses.com/2013/07/ ... es_16.html
Ja dysponuję jedynie próbką tego zapachu, a moje wrażenia po skromnych testach są następujące:
Zapach otwiera się dość mocno i od razu dostajemy w nos niezwykle "oryginalnym" duetem róży i oudu. Nie ukrywam, że kiedy pierwszy raz powąchałem, to pomyślałem sobie "ileż razy można?!" i jeszcze wplotłem tam pewne słowo, które nie pasuje do tego zacnego forum, a jest wulgarnym określeniem kobiety lekkich obyczajów

W chwilę potem do tego duetu dołączyły przyprawy. Trudno je wyodrębnić, bo dobrze są zmieszane, ale szafran i kardamon są na pewno.
Niemal też od początku przez zapach przewija się trochę mdła, trochę słodkawa paczula.
W bazie natomiast zapach staje się głównie żywiczny z dodatkiem przypraw.
Ciekawostką w nim jest to, co napisał Szef na swoim blogu - agar w tym zapachu wcale nie jest agarem, ale tzw. agarowym akordem złożonym z drewna gwajakowego, paczuli i ambry. Hmmm... Jak to wszystko potrafi zmylić... Wąchałem wiele kompozycji zawierających oud i w przypadku RNdD byłbym gotów się założyć, że on tam jest. A tymczasem miraż, fatamorgana... Cóż, w końcu to pustynia

Jaki jest ten zapach? W czasie parokrotnego wąchania przyszło mi do głowy kilka określeń: ciemny, ciężki, pudrowy, mdły, gęsty, przyprawowy, tłusty, nasycony, zawiesisty, snujący się, żywiczny...
Tak go właśnie odbieram - róża podana na bogato, na ciemnym oudowo-paczulowo-przyprawowym tle.
To co się czuje w tym zapachu, to dobra jakość. Od razu widać, że mamy tu do czynienia z perfumami z wyższej półki - naturalność brzmienia, jakość składników, świetne zmieszanie, dobre parametry.
Zapach bez wątpienia dobry, ale jak dla mnie to trochę za mało odkrywczy. Motyw róży z oudem i przyprawami chyba mi się trochę przejadł, nawet jeśli jest najwyższej jakości.
Doceniam jakość i urodę kompozycji, ale nie zapałałem żądzą posiadania. Może to i lepiej, bo to nie są tanie rzeczy

Proszę o dodanie ankiety i zaparaszam do dyskusji o tych perfumach
Artur