Wtorek, 31 grudzień 2013, 18:50
Wpadłam w odwiedziny do koleżanki. Wchodzę, węszę, węszę, nie dowierzam, węszę...w końcu "Ale tu u Ciebie Bushrą pachnie! hock: " (pokój pachniał, ona nie). "A tak, spryskałam firanki z okazji Twojej wizyty" :lol: Zatkało mnie, poczułam się jak jakaś Perfekcyjna Pani Domu, czy Jola Kwaśniewska, czy inny Papież :lol: