specjalne wyróżnienie dla Sabbath

[pirath]

ale dalece bardziej merytoryczne z tematem wątku niż wytykanie nadużywania Capsa i znaków interpunkcyjnych...

aleksandrze poruszyłeś delikatny temat, którego naturalnym następstwem jest odwołanie się do podstawowych logicznych instynktów samozachowawczych (mechanizmów psychologicznych), czyli najprostszego podejrzewania o przekupstwo, łapówkarstwo, etc... właśnie w kontekście wątku o wręczeniu nagrody dla Sabbath...

sam zareagowałeś instynktownie prawda? więc po co się spinać?

[aleksander]

Nie bardzo Cię rozumiem.....Czyżbyś naprawdę uważał że MY jako NARÓD ( tak dumnie ) nie mamy w sobie zawiści??? Oprócz innych CUDOWNYCH cech....

Najgorszą cechą Polaków jest nadużywanie znaków interpunkcyjnych oraz klawisza CapsLock.

Gratuluję merytoryczności dyskusji. Kolejna zaleta.................................................................................................................

Kiedy właśnie pisanie o zawiści i cechach Polaków jest mało merytoryczne.

[pirath]

Już znaczenie słowa 'współpraca' zdradza dużo z relacji jakie się wytwarzają na linii blogerzy - sklep.
Kupowanie i opisywanie, a otrzymywanie za darmo, nie jest tożsame.
Tak więc i teksty, nie może cechować taka sama rzetelność.

Myślę, że blogi w dużym stopniu kształtują opinie.
Szczególnie u osób nie mających wprawy w temacie.

Nie wierzę w czystość intencji Quality.
Piszesz pirathcie o klasie właścicieli,
gdy ich zabieg każe mocno wątpić w takową.

aleksandrze zastanów się... chcąc podpłacić recenzję robiłbyś to z taką pompą i to publicznie? łapówki wręcza się pod, a nie nad stołem...
czy płaci za próbki czy dostaje je gratis - w obu formach jest to jednak współpraca...
dywagujesz o zachowaniu obu stron nie znając pobudek, intencji i prawdy, więc proponuję nie dzielić skóry na niedźwiedziu...

[aleksander]

sam zareagowałeś instynktownie prawda? więc po co się spinać?

Spinam się tylko na tych, co nie potrafią dyskutować.
belor i Ty napisali coś z sensem w tym wątku.
Inni tylko próbują.

[aleksander]

aleksandrze zastanów się... chcąc podpłacić recenzję robiłbyś to z taką pompą i to publicznie?

Który to już raz staram się wyjaśnić, że nie o podpłacanie tu idzie.

Quality wysyła oto taki sygnał.
Patrzcie blogerzy, warto pisać ciekawe recenzje naszych produktów, bo potrafimy się odwzajemnić.
Swoim podarunkiem, stawiają i siebie i Sabbath w niezręcznej sytuacji.

[aleksander]

aleksandrze poruszyłeś delikatny temat, [...] czyli najprostszego podejrzewania o przekupstwo, łapówkarstwo, etc...

Czy mógłbyś zacytować gdzie w moich wypowiedziach padły takie podejrzenia?

[pirath]

ale naturalnym odruchem dla wielu osób na przyznanie nagrody dla Sabbath będzie podejrzliwość o nieczyste intencje obdarowującego, podejrzewanie przekupstwa u obdarowanego i na końcu zazdrość... sądzę, że wpis hani o negatywnych przywarach polaków uwydatniających się w takich sytuacjach (zawiść/zazdrość, interesowność i kantowanie gdzie popadnie) ma więcej wspólnego merytorycznie z podjętym wątkiem niż założyłeś...
niestety to nasze najgorsze narodowe przywary poza kłótliwością, narzekaniem i wiecznym rozpamiętywaniem martyrologii...

[pirath]

aleksandrze zastanów się... chcąc podpłacić recenzję robiłbyś to z taką pompą i to publicznie?

Który to już raz staram się wyjaśnić, że nie o podpłacanie tu idzie.

Quality wysyła oto taki sygnał.
Patrzcie blogerzy, warto pisać ciekawe recenzje naszych produktów, bo potrafimy się odwzajemnić.
Swoim podarunkiem, stawiają i siebie i Sabbath w niezręcznej sytuacji.

wybacz ale na jedno wychodzi...
sukces manipulowanej recenzji ma szansę na powodzenie, wówczas gdy nic nie wskazuje na to, że ktoś przy niej majstrował...

[hanka]

Och.! Fakt. Dyskutując nad tym czy Sabbath się recenzja opłaciła najważniejsze jest żeby CAPS był wyłączony. Ja chyba już nie chcę w tej dyskusji brać udziału. Jakoś tak nieprzyjemnie się robi.Jakby coś śmierdziało .( Mimo tylu perfum)

[pirath]

aleksandrze poruszyłeś delikatny temat, [...] czyli najprostszego podejrzewania o przekupstwo, łapówkarstwo, etc...

Czy mógłbyś zacytować gdzie w moich wypowiedziach padły takie podejrzenia?

"W praktyce oznacza to tyle, że teraz wszystkie recenzje zapachów,
które można dostać w Quality muszą wyrażać zachwyt i uwielbienie.
Kto następny po nagrodę?"

o tu zasugerowałeś, brak bezstronności nagradzającego i suwerenności nagradzanej osoby...
ale nie łam się, nie Ty jeden tak pomyślałeś...

[belor]

Myślę, że można to różnie interpretować, tak jak aleksander również. Choć akurat ja nie odebrałem tego negatywnie, więcej znając styl pisania i gust Sabbath nigdy by mi nie przyszło przez myśl nic negatywnego. Co do opinii, że to zły sygnał lub gafa ze strony Quality... Cóż, myślę, że mają do tego prawo - dać komuś bonus za to, że spodobała im się recenzja.Nie wydaje mi się, żeby to był impuls dla innych bloggerów, osobiście by mi do głowy nie przyszło żeby coś chwalić, licząc na "promocję"
Dalej - czy to nieetyczne? Nie sądzę, choć rozumiem wątpliwości uważających inaczej.

[aleksander]

ale naturalnym odruchem dla wielu osób na przyznanie nagrody dla Sabbath będzie podejrzliwość o nieczyste intencje obdarowującego, podejrzewanie przekupstwa u obdarowanego i na końcu zazdrość...
[...](zawiść/zazdrość, interesowność i kantowanie gdzie popadnie) [...]
niestety to nasze najgorsze narodowe przywary poza kłótliwością, narzekaniem i wiecznym rozpamiętywaniem martyrologii...

Intencje Quality były jak najbardziej czyste.
Czysty marketing.

Pozwolę sobie nie zgodzić się co do cech, które przypisujecie Polakom.
To slogany i obiegowe opinie.

[pirath]

z perspektywy moich lat i wykonywanego zawodu uważam, że to nie stereotypy...

[aleksander]

aleksandrze poruszyłeś delikatny temat, [...] czyli najprostszego podejrzewania o przekupstwo, łapówkarstwo, etc...

Czy mógłbyś zacytować gdzie w moich wypowiedziach padły takie podejrzenia?

"W praktyce oznacza to tyle, że teraz wszystkie recenzje zapachów,
które można dostać w Quality muszą wyrażać zachwyt i uwielbienie.
Kto następny po nagrodę?"

o tu zasugerowałeś, brak bezstronności nagradzającego i suwerenność nagradzanej osoby...
ale nie łam się, nie Ty jeden tak pomyślałeś...

Jest znaczna różnica, między brakiem suwerenności a łapuwkarstwem i przekupstwem.

[aleksander]

Och.! Fakt. Dyskutując nad tym czy Sabbath się recenzja opłaciła najważniejsze jest żeby CAPS był wyłączony. Ja chyba już nie chcę w tej dyskusji brać udziału. Jakoś tak nieprzyjemnie się robi.Jakby coś śmierdziało .( Mimo tylu perfum)

Jest to dalece rozsądne posunięcie z Twojej strony Haniu.
Ulotnij się z tego wątku jak smród o którym raczyłaś napisać.

[Niszka]

Zrobiło się nieciekawie, zamykam temat i proponuję wszystkim ochłonąć. Chyba nie jesteśmy tu po to, aby się kłócić. Każdy ma prawo do swojego zdania i niech przy nim pozostanie.

[Sabbath]

Widzę, ze znów zrobiło się ciepło.

Pozwolę sobie zabrać głos, skoro zostałam wywołana do odpowiedzi.

Po pierwsze dyskutowanie o tym, czy korzystać z darmowych próbek do recenzji, czy nie korzystać jest mocno spóźniona. Ta praktyka stała się faktem: bloggerzy otrzymują od firm nie tylko sample, ale i pełne produkty do recenzji. Perfumy to Pikuś, spójrzcie na blogi o kosmetykach.
Kodeks bloggera wymaga od firmy oferującej współpracę, by nie wywierała nacisków dotyczących treści recenzji, od autora zaś zachowania bezstronności.

Po drugie, już o mnie.
Próbki docierają do mnie z różnych źródeł. Część to sample promocyjne, część pochodzi z z wymian z innymi wąchaczami, część dostaję na zasadzie "musisz to powąchać", część kupuję na zagranicznych stronach, część dostaję od samych Twórców. Wszystkie zapachy oceniam tak samo. Nie obiektywnie, bo w obiektywne oceny perfum nie wierzę, ale uczciwie.
Zdarzało mi się odrzucać propozycje współpracy formułowane na zasadzie "flakony za pozytywne recenzje". Oczywiście taka marka nie znajdzie się u mnie w zakładce "współpraca", chopć zdarzało mi się już kupić sobie próbki zapachów takiej firmy i zrecenzować je pozytywnie. Jeśli, w moim odczuciu, na to zasługiwały.

Zapachy dostępnych obecnie w Quality marek takich jak Durbano, Kilian czy Honore des Press "lansowałam" na długo zanim pojawiły się we Polsce. Z bezinteresownego zachwytu. Jeśli zdarza mi się w jakiś sposób wpływać na to, że niektóre marki pojawiają się w Polsce, to nie mam z tego żadnych korzyści.

Po trzecie, kwestia samej nagrody.
Część z Was sugeruje, że powinni byli zrobić to dyskretniej, po cichu.
przepraszam, ale jak sobie to wyobrażacie? To byłaby łapówka. Po pierwsze Missalowie w życiu by czegoś takiego nie zaproponowali, po drugie, ja nie przyjęłabym takiego podarku.

Z perfumerią Quality współpracuję od dłuższego już czasu. I powiem Wam, że szczerze doceniam to, co robią. Jeżdżę do nich na spotkania z Twórcami prefum i na warsztaty. Nie tylko ja, bo spora część perfumeryjnych maniaków korzysta z tej okazji. Poznałam osobiście całą rodzinę i powiem Wam, że nigdy, nawet słowem żadne z nich nie zasugerowało nie tylko pozytywnej recenzji, ale i w ogóle żadnej recenzji. Wybieram to, co chcę, co mnie rusza.
Insynuacje, że dostaję od nich jakieś łapówkowe flaszki już słyszałam. Pod pozytywnymi recenzjami pojawiały się aluzje, że teraz dostanę flakon. O tym, ze to bzdura, niech świadczy sposób, w jaki Missalowie rozwiązali kwestię Pardon. Im po prostu do głowy nie przyszłoby wręczanie mi łapówki! A mnie nie przyszloby do glowy przyjęcie jej.

Osobom, które zarzucaja mi brak obiektywizmu polecam chociażby moje ostatnie recenzje zapachów z Quality. Na przykład bardzo mocno lansowanej przez nich marki Maison Francis Kurkdjian (Mokry Pies w Miodowej Polewie) czy Parfum d'Empire (premierowy Azemour).
Sorry, ale te zarzuty są śmieszne.

Ostatnia kwestia: czy przyjmę flakon?
Oczywiście. Nie widzę w tym nic nagannego. Sprawa rozwiązana została jawnie i elegancko. bez tajemnic i wstydu, bo to nie jest nic wstydliwego. Wiem, ze recenzja naprawdę im się podobała. Że rozmawiali o niej prywatnie.

Co chcieli w ten sposób osiągnąć? Poza tym, ze rzeczywiście chcieli zwrócić uwagę na zapach (taka ich rola, mają udawać instytucję charytatywną??), chcieli też jakoś docenić bloggerską robotę. Kto czyta mojego bloga wie, ze kiedy przeprowadzam wywiady z nosami, pytam zwykle o to, co sądzą o blogach perfumeryjnych. I dostaję odpowiedź, że cenią, podziwiają, szanują, sa wdzięczni za tę robotę, bo dla sztuki niszowej to jedyna skuteczna forma promocji. Jesli nie napisze o nich człowiek, który z miłością pakuje swój czas i pieniądze w pisanie o ich twórczości, to świat się o niej nie dowie. Ghislain mówił mi, że zdaje sobie sprawę z tego, że czasu, który poświęcamy na pisanie o perfumach nie możemy poświęcić na przykład na pracę zarobkową. Dlatego on bloggerom wysyła próbki, jesli poproszą. Żeby przynajmniej nie musieli aż tyle dopłacać.

Czemu zrobili to w ten sposób?
A w jaki?? W jaki u licha mieli zrobić? Dać łapówę? Zamówić tekst i zapłacić?

Żeby nie było: nie mam pretensji do żadnej z biorących w tej dyskusji Osób. Napisałam nie dlatego, że chcę się tłumaczyć. Nie chcę, bo nie widzę powodów.
Ale bardzo Was tu na forum cenię. Poprzednia trudna dyskusja wiele mnie nauczyła i wiele mi dała. Uważam, ze zasługujecie na to, by poznać mój punkt widzenia.

Dziękuję wszystkim.

[Sabbath]

A specjalnie Niszce za otworzenie wątku.

Choć i tak należą Mu się baty za to, ze o jego blogu dowiedziałam się jako ostatnia z ostatnich!

[hanka]

I po co Ty się tłumaczysz.GRATULACJE KOBIETO !!!! Stokrotne !!! Ogromne!!! Powinnaś dostać wiadro perfum.( conajmniej- i nikomu nic do tego)

[pirath]

jako pointa wątku aż chciało by się rzec - nic dodać, nic ująć... tylko dalej niewzruszenie pisać...