"Kadzidełka", czyli rozumiem że chodzi o te stożki i patyczki do palenia, nie o grudki żywic?
Jak tak, to gorąco polecam Nag Champa - te kadzidełka są dla mnie nie do pobicia. Kremowy, miękki sandałowiec i odrobina kwiatowo-orientalnej słodyczy
Zaświadcza się niniejszym, że okaziciel niniejszego zaświadczenia, Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana, gdzie został zaangażowany jako środek lokomocji... otwórz, Hella, nawias, a w nawiasie napisz "wieprz". FrFr
Paliłem te Nag Champa i muszę przyznać, że całkiem ciekawie pachną, choć wypalenie całego kadzidełka naraz to trochę za dużo i musiałem je palić na 2/3 tury. W kwestii naturalności wiele zarzucić im nie mogłem.
Mi zaś bardzo podchodzi Wanilia z firmy HEM - delikatnie słodka i nie tak toporna jak możnaby się spodziewać, co w tanich kadzidełkach jest nagminne.