Środa, 15 czerwiec 2016, 09:53
Ktoś kiedyś na forum napisał, że każdy nowy zapach porównujemy do czegoś, co już znamy. Zapewne tak jest. Jeżeli ktoś porównuje Versace Blue Jeans do kocich siuśków, kostki toaletowej lub tp. to mogę jedynie współczuć tej osobie, gdyż dotychczasowa historia jej przeżyć olfaktorycznych jest niezwykle uboga.
Flakon tych perfum miałem dość długo. W ubiegłym roku wyzbyłem się resztek sprzedając, gdyż zapach po prostu mnie zmęczył. Sama kompozycja od początku mnie nie porwała, ale jestem daleki od takich porównań. Dalej - jeżeli ktoś pisze, że zapach ten jest delikatny i krótkotrwały, od razu wiem, że nie miał z nim do czynienia. W imię czego pisać takie idiotyczne posty?
A tak na marginesie zauważam dość dziwny trend. Osoby nowe na forum (lub pod kolejnym nickiem) piszą na potęgę i to w większości bzdury na temat różnych zapachów. Świadczy to, albo o niewiedzy (i w tym przypadku radziłbym na początek więcej czytać, a mniej pisać) lub celowe działanie mające na celu obniżenie poziomu tego forum. Po miału z forum będącym kopalnią wiedzy na temat różnych zapachów, robi nam się małe szambo, gdzie wrzucić można wszystko. Najgorsze, że nie mam koncepcji w jaki sposób można tę sytuację zmienić.
Flakon tych perfum miałem dość długo. W ubiegłym roku wyzbyłem się resztek sprzedając, gdyż zapach po prostu mnie zmęczył. Sama kompozycja od początku mnie nie porwała, ale jestem daleki od takich porównań. Dalej - jeżeli ktoś pisze, że zapach ten jest delikatny i krótkotrwały, od razu wiem, że nie miał z nim do czynienia. W imię czego pisać takie idiotyczne posty?
A tak na marginesie zauważam dość dziwny trend. Osoby nowe na forum (lub pod kolejnym nickiem) piszą na potęgę i to w większości bzdury na temat różnych zapachów. Świadczy to, albo o niewiedzy (i w tym przypadku radziłbym na początek więcej czytać, a mniej pisać) lub celowe działanie mające na celu obniżenie poziomu tego forum. Po miału z forum będącym kopalnią wiedzy na temat różnych zapachów, robi nam się małe szambo, gdzie wrzucić można wszystko. Najgorsze, że nie mam koncepcji w jaki sposób można tę sytuację zmienić.