Sobota, 28 grudzień 2013, 04:05
Był już temat o zapachu dekadenta, więc kolej na perfumy, które albo Wam się z melancholią kojarzą, albo w nią wprawiają. Niedługo (mam nadzieję) przyjdzie prawdziwa zima i pewnie wielu osobom będzie sprzyjała w osiągnięciu takiego stanu.
Każdy ma chyba jednak inne wyobrażenie dotyczące takiego zapachu. Myślę, że spora część osób poda Black Tourmaline lub Memoir, ale dla mnie BT to prędzej zapach właśnie dekadenta, natomiast Memoir... sam nie wiem, ale nie pasuje mi do żadnej z tych kategorii.
Z zapachów których nie znam, a które były wymieniane na zagranicznych forach:
Le Labo Rose 31
Czech & Speake No. 88
Serge Lutens Iris Silver Mist (oraz trochę rzadziej - inne zapachy z irysem np. od Atelier Cologne)
Co ciekawe na każdym forum najczęściej przewijały się dwa typy - Guerlain Apres L'Ondee i L'Heure Bleue. Wprawdzie to zapachy damskie, ale może warto o nich wspomnieć, bo naprawdę zawsze o nich ktoś pisał.
Jeśli o mnie chodzi, to zapachami melancholijnymi są Kenzo Tokyo i Amouage Epic. Ten pierwszy zawsze kojarzyć mi się będzie ze spacerem w ciemny, deszczowy dzień. Epic z kolei to perfumy pozbawione jakiejkolwiek radości i to właśnie one są dla mnie symbolem melancholii i nostalgii (uprzedzając ewentualne pytanie - Epic sprawia na mnie takie wrażenie nie dlatego, że pachnie jak wywar z potu bobra, bo nijak tego nie czuje).
Może jeszcze bym wymienił Portrait of a Lady, ale konieczne są ponowne testy.
Mimo tego smutnego charakteru, uwielbiam używać tych zapachów. Victor Hugo pisał: "melancholy is the pleasure of being sad" i wydaje mi się doskonale to wpasowywać również w świat perfum.
A jak u Was? czy macie zapachy które wprawiają Was w nostalgię bądź melancholię?
Każdy ma chyba jednak inne wyobrażenie dotyczące takiego zapachu. Myślę, że spora część osób poda Black Tourmaline lub Memoir, ale dla mnie BT to prędzej zapach właśnie dekadenta, natomiast Memoir... sam nie wiem, ale nie pasuje mi do żadnej z tych kategorii.
Z zapachów których nie znam, a które były wymieniane na zagranicznych forach:
Le Labo Rose 31
Czech & Speake No. 88
Serge Lutens Iris Silver Mist (oraz trochę rzadziej - inne zapachy z irysem np. od Atelier Cologne)
Co ciekawe na każdym forum najczęściej przewijały się dwa typy - Guerlain Apres L'Ondee i L'Heure Bleue. Wprawdzie to zapachy damskie, ale może warto o nich wspomnieć, bo naprawdę zawsze o nich ktoś pisał.
Jeśli o mnie chodzi, to zapachami melancholijnymi są Kenzo Tokyo i Amouage Epic. Ten pierwszy zawsze kojarzyć mi się będzie ze spacerem w ciemny, deszczowy dzień. Epic z kolei to perfumy pozbawione jakiejkolwiek radości i to właśnie one są dla mnie symbolem melancholii i nostalgii (uprzedzając ewentualne pytanie - Epic sprawia na mnie takie wrażenie nie dlatego, że pachnie jak wywar z potu bobra, bo nijak tego nie czuje).
Może jeszcze bym wymienił Portrait of a Lady, ale konieczne są ponowne testy.
Mimo tego smutnego charakteru, uwielbiam używać tych zapachów. Victor Hugo pisał: "melancholy is the pleasure of being sad" i wydaje mi się doskonale to wpasowywać również w świat perfum.
A jak u Was? czy macie zapachy które wprawiają Was w nostalgię bądź melancholię?