Niedziela, 4 wrzesień 2011, 18:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 17 styczeń 2021, 18:25 przez Lucjan.)
Zapach stworzony przez człowieka który - jak wieść gminna niesie - posiada oficjalny tytuł profesora perfumiarstwa. Roja Dove, bo o nim mowa, skomponował perfumy, które powalają. Już dawno żadne pachnidło nie wzbudziło u mnie takich emocji. M jest kompozycją o chypre'owo - skórzanym charakterze, ale chciałbym z całą mocą zaznaczyć, iż w przypadku tego zapachu, wszelkie próby klasyfikacji zdane są na niepowodzenie, bowiem M należy do tej nielicznej kategorii perfum, gdzie po prostu słowa kapitulują. Co więc mogę napisać ? Obawiam się, że niewiele. Zapach od początku do końca ( a ten jest odległy, bo trwałość na mojej skórze to ok. 22 h. ) jest miażdżąco wręcz piękny, pełen niewymuszonej klasy i oryginalności. W największym uproszczeniu M jest pachnidłem w którym nuta miękkiej, misternie wyprawionej skóry przeplata się z akordami owocowymi, mszystymi, przyprawowymi. Doprawdy trudno ogarnąć ten festiwal olfaktorycznych wrażeń. W pewnym momencie pojawia się nuta popiołu, dodająca całości nieco mrocznego charakteru, co osobiście uważam za zabieg genialny, bo tym samym M zyskuje na niejednoznacznym przekazie. Faktura M jest głęboka, przytulna i gęsta, i zdaje się być utkana z elementów będących ze sobą w idealnej synergii. M to perfumy o 25% zawartości esencji zapachowych. Cena; 750 zł/17,5 ml. I już jestem na ziemi...
![[Obrazek: lqbxaxg.jpg]](https://i.imgur.com/lqbxaxg.jpg)