Poniedziałek, 9 grudzień 2013, 17:45
![[Obrazek: logo.png]](http://aziende.freecomm.biz/390824/images/logo.png)
Nuta głowy: osmanthus, róża, jaśmin, drzewo różane, egzotyczne kwiaty
Nuta środka: narcyz, tuberoza, ylang-ylang, kwiat pomarańczy, labdanum, akord ambry
Nuta bazy: bursztyn, piżmo, drewno sandałowe, paczula, benzoes, skóra, akord pudrowy
Wprowadzenie do zapachu przedstawia się następująco:
A warm and sensual fragrance, a journey to the Orient, a fragrant arabesque.
The rich, opulent and velvety flowers of a Thousand and One Nights, dreams of secret gardens
in the moonlight of the fresh Oriental nights. The enveloping scent of rare and precious woods,
the seducing embrace of Tonkin Musk, the profound and mysterious aroma of Amber.
Dosłowne tłumaczenie w języku polskim, uważam za pozbawione sensu.
Nawet po angielsku, opis jest jak z koszmaru marketingowca.
![[Obrazek: S_BVTWCUNI.jpg]](http://aziende.freecomm.biz/390824/prodotti/S_BVTWCUNI.jpg)
Villoresi w słabej formie.
Orient bez polotu i tylko dla pań.
Terminy gonią, pomysłu nie ma, produkt trzeba wypuścić, może ktoś kupi.
Zbitka ciepłych, nudnawych nut, nawiązująca do kultury wschodu.
Dosyć sztucznie, niska wyczuwalność, za to niezła trwałość.
Najładniejszy, ze wszystkiego jest kolor butelki.
Próbka od >