Sobota, 3 wrzesień 2011, 13:58
zostałem obdarowany przez Mańka (wielkie dzięki) sporą perfumetką z drakkarem i mogę spokojnie dać upust palca na atomizerze... a niech ma coś od życia
pachnie przebogato!, czego tu nie ma! czuję się jakbym wszedł do jednego ze sklepów typu astor, rossman lub jakiegoś kosmetyczno drogeryjnego....
gdzie powietrze jest przesiąknięte zlepkiem wielu zapachów, proszków i płynów do prania, kosmetyków, szamponów mydełek, słowem kakofonia i zlepek wszelkich możliwych nut zapachowych w otwarciu......
jest to silna woń, dość przyjemna, ale i niezwykle donośna....
domowniczka w pokoju obok, zakrzyknęła po kilku minutach od aplikacji (3 psiki w lewy nadgarstek) czym się spsiałem, bo do niej doleciało coś pięknie pachnącego....
i to całkiem wyraźnie jak widać, więc test na projekcję drakkar zdał imponująco coś takiego nigdy mi się nie przytrafiło, a katuję domowników perfumami codziennie
po kilkudziesięciu minutach da się zauważyć że składników jakby ubywa, zapach jakby się klaruje, tężeje, charakteryzujący go gwar i chaos ustaje i pachnidło przechodzi w kolejne bardziej stonowane oblicze...
robi się słodko, dostojnie i poważnie.... ale nie jest nudno.... zapach jakby pochrapywał na skórze ale bardzo donośnie i miarowo.
próbuję przyrównać go do czegoś co znam lub miałem ale nic nie przychodzi mi do głowy.... zapach jest bardzo złożony pod względem składników, świetnie wyważony... nie znam nic co by pachniało tak niepowtarzalnie, a jednocześnie było tak doskonale znajome dzięki zapachowi osiedlowej drogerii...
czytałem że drakkar jest ciężki.... nie zgodzę się on jest co najwyżej ociężały i przeładowany składnikami z których go utkano, jednak żaden z nich nie pcha się na pierwszy plan, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie mega złożoności kompozycji
ciekawe jak zagra jego baza i wypadnie jego trwałość
pachnie przebogato!, czego tu nie ma! czuję się jakbym wszedł do jednego ze sklepów typu astor, rossman lub jakiegoś kosmetyczno drogeryjnego....
gdzie powietrze jest przesiąknięte zlepkiem wielu zapachów, proszków i płynów do prania, kosmetyków, szamponów mydełek, słowem kakofonia i zlepek wszelkich możliwych nut zapachowych w otwarciu......
jest to silna woń, dość przyjemna, ale i niezwykle donośna....
domowniczka w pokoju obok, zakrzyknęła po kilku minutach od aplikacji (3 psiki w lewy nadgarstek) czym się spsiałem, bo do niej doleciało coś pięknie pachnącego....
i to całkiem wyraźnie jak widać, więc test na projekcję drakkar zdał imponująco coś takiego nigdy mi się nie przytrafiło, a katuję domowników perfumami codziennie
po kilkudziesięciu minutach da się zauważyć że składników jakby ubywa, zapach jakby się klaruje, tężeje, charakteryzujący go gwar i chaos ustaje i pachnidło przechodzi w kolejne bardziej stonowane oblicze...
robi się słodko, dostojnie i poważnie.... ale nie jest nudno.... zapach jakby pochrapywał na skórze ale bardzo donośnie i miarowo.
próbuję przyrównać go do czegoś co znam lub miałem ale nic nie przychodzi mi do głowy.... zapach jest bardzo złożony pod względem składników, świetnie wyważony... nie znam nic co by pachniało tak niepowtarzalnie, a jednocześnie było tak doskonale znajome dzięki zapachowi osiedlowej drogerii...
czytałem że drakkar jest ciężki.... nie zgodzę się on jest co najwyżej ociężały i przeładowany składnikami z których go utkano, jednak żaden z nich nie pcha się na pierwszy plan, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie mega złożoności kompozycji
ciekawe jak zagra jego baza i wypadnie jego trwałość
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/