mariolawiki1 napisał(a):O, to dobrze Dorotko, że już lepiej.
Mój optymizm był przedwczesny, kiepsko reaguję na leczenie, dziś mam kolejną wizytę i nadzieję że lekarz coś jeszcze wymyśli, wolałabym uniknąć pobytu w szpitalu :roll:
I jak Ci się podoba Broken Theories?
U mnie Precious Oud.
Współczuję Dorotko, bardzo mi przykro, że cierpisz i obawiasz się co będzie dalej, w sumie to naczynia połączone
Niezbyt mi się podobał zapach, obecnie kompletnie nie w moim stylu, zbyt męskie, zbyt kadzidlane i przydymione, za mało w nich się dzieje, na tyle jednak są interesujące, aby używać je sporadycznie, na zakup się raczej nie zdecyduję, mężowi za to bardzo się podobały...
Lusia8193 i jak Sympathy For The Sun? Nie znam tych perfum
U mnie dziś test porównawczy starej Rochas Femme (czarny korek) i nowej Femme (złoty korek).
Różnice są duże. Stara wersja to przepiękny - pikantny na początku i dość ostry - śliwkowy likier. Dużo w niej gra, pięknie się układa z czasem. W nowej Femme wychodzi na mnie w roli głównej mdlący, mydlany jaśmin. Nie przepadam za jaśminem.
Gotowa byłam kupić tę nową w ciemno. Dobrze, że w wymianie dostałam próbeczkę.
Polecam polować na starsze wersje, póki jeszcze się pojawiają w internetach.
KURDE, dziewczyno a ja wyszłabym tylko na chwile i już mi pomknął z rossmana perfum.. Niemalże się popłakałam na oczach ludzi :|
Będę znowu czatowała na takie cudne promocje
Nie cytuj całych ostatnich postów , używaj opcji odpowiedz
Cały dzień spędziłam w klasycznym Agent Provocateur. Niezmywalny jest, więc poprawiłam wieczorowo: w jednym włokciu: Magie Noire Lancome, w drugim: Chique Taylor of London (Yardley).
Szyprowa jestem, absolutnie. Żadne owoce, ptysie i karmelki; musi być szorstko choć odrobinę.
Kupiłam wersję Rochas Femme 2013 i pachnie zupełnie inaczej niż nowa wersja Rochas Femme, którą niedawno testowałam (złoty korek). W tej z 2013 jest faktycznie dużo kminu. Podoba mi się o wiele bardziej niż testowana "nowa" Femme (duszący jaśmin na mnie wychodzi).
Blackbird Y06-S. Kolejne podejście i cały czas to samo wrażenie: pachnie jak lakier do paznokci z podbiciem "zleżałego banana". Jakbym się długo zaciągała, tobym się ućpała. :roll:
Ciekawe doświadczenie, ale zapachu nie udźwignęłabym globalnie. (Morderczy jaśmin.)
Herbae, L'Occitane.
Czyli bukiet pokrzyw i kwiatów polnych.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/</a><!-- m -->
KUPIĘ / SPRZEDAM- <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594">http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594</a><!-- m -->
Ktoś pisał wyżej o Agent Provocateur klasycznym, też nim pachnę dziś; zbieram ZAWSZE za ten zapach masę komplementów, jest niebanalny, a tu wchodzę na Fragranticę i wiele niepochlebnych opinii, jakby o zupełnie innym zapachu recenzentki pisały... :? też czasem tak macie?
Hyang tak, też tak czasem mam, ale lubię takie skrajnie odmienne od moich opinie, od czasu do czasu zdarza się że ktoś mnie bardzo zaskoczy
A Agent Provocateur jest super, dla mnie najlepszy zapach tej marki.
rennifer_lopez napisał(a):Witam po dłuższej przerwie
Renniferko, serdeczne uściski! Cieszę się, że wróciłaś. Bardzo się cieszę.
Mam nadzieję, że będziesz nas tu znowu zarażać swoim pachnącym entuzjazmem. (Mi go ostatnio brakuje trochę.)
Hyang napisał(a):Ktoś pisał wyżej o Agent Provocateur klasycznym (...)
Też całkiem dziwią mnie niepochlebne recenzje. Bardzo go lubię. I zachomikowałam nawet!
A od kilku tygodni mierzę się z Ubarem Amouage. Dziś również.
W małej ilości, czyli: psik w górę i wejść w chmurę - pachnie przepięknie. Luksusowo. Pożądliwie.
Tylko jakoś za daleko mi do takiego luksusu na co dzień. Odlewka w zupełności wystarczy do delektowania się i snucia fantazji.
Emerko dziękuję! Miło mi się zrobiło I też się cieszę że Cię tu widzę przy okazji napiszę że ostatnio testowałam jeszcze raz sample Agent Provocateur które od Ciebie dostałam i tak jak wcześniej ładniej pachniał na mnie Lace Noir, tak teraz bardziej podoba mi się Blue Silk - chyba potrzebował cieplejszej pogody. Zapach nie podoba mi się na razie na tyle, żeby go kupić, ale pewnie będę wracać do niego myślami, przez ten flakonik...mam do nich pretensje o ten śliczny modry kolor mogli wypuścić flakon w kolejnym odcieniu różu i miałabym spokój
Nie znam tego Amouage. Czy w większej ilości zmienia się w dusiciela? Ma interesujące nuty.
Dzisiaj Penhaligon's Luna, a testowo Pont des Arts On S'Etait Dit i chyba jutro jeszcze raz go użyję, bo za pierwszym razem udawał ogródek warzywny a w tej chwili to męski ciepły przyprawowiec.