Piątek, 2 wrzesień 2011, 13:33
Już wychodząc z S. zobaczyłem serię D&G, która zawsze pomijałem podczas wizyt w drogeriach. To był chyba błąd ponieważ wychodząc psiknąłem sobie numer 11 i....kurcze chyba czuje pistacje hock: w śmietankowej otoczce. No takiego składnika w perfumach nie było :-) dochodzą do tego jeszcze jakieś ostre nuty alkoholowo-owocowe. Na szczęście alkohol szybko znika i pozostaje bardzo przyjemna słodkawa woń jakby z dodatkiem cynamonu. Jestem pozytywnie zaskoczony :-)