Środa, 14 sierpień 2013, 21:11
Zapach powstały w 2011 roku, zainspirowany pięknem i mistycyzmem miasta Kabul.
![[Obrazek: o.21833.jpg]](http://fimgs.net/images/secundar/o.21833.jpg)
Nuty zapachowe:
nuta głowy: mirra, cedr, tymianek
nuta serca: labdanum, paczula, kawa
nuta bazy: oud, drzewo gwajakowe
Można by rzecz: znowu Oud od Montale... to już nudne, to już było. Da się czymś zaskoczyć? A się da! I to się Montale udało wypuszczając zapach o dość intrygującej i tajemniczej nazwie Kabul Aoud.
Zapach zaskoczył mnie od pierwszego niuchnięcia. W zapachu tym podoba mi się idealne rozłożenie siły pomiędzy ciężarem oudu, a pięknem samej kompozycji. Oud tutaj w żadnym wypadku nie dominuje, nie jest to gra dwóch składników. Tutaj się dzieje. Jest swoisty ciężar, ale podany w aksamitny sposób. Wiem, brzmi to troszkę paradoksalnie, ale tak odbieram Kabul Aoud. To co mi się nasuwa gdy wącham ten zapach: piękny i bestia.
Projekcja potężna, trwałość bardzo dobra. To lubię. Wszystko dobieram kwestią ilości i sposobem aplikacji.
Warty poznania, choć ciężko dostępny.
![[Obrazek: o.21833.jpg]](http://fimgs.net/images/secundar/o.21833.jpg)
Nuty zapachowe:
nuta głowy: mirra, cedr, tymianek
nuta serca: labdanum, paczula, kawa
nuta bazy: oud, drzewo gwajakowe
Można by rzecz: znowu Oud od Montale... to już nudne, to już było. Da się czymś zaskoczyć? A się da! I to się Montale udało wypuszczając zapach o dość intrygującej i tajemniczej nazwie Kabul Aoud.
Zapach zaskoczył mnie od pierwszego niuchnięcia. W zapachu tym podoba mi się idealne rozłożenie siły pomiędzy ciężarem oudu, a pięknem samej kompozycji. Oud tutaj w żadnym wypadku nie dominuje, nie jest to gra dwóch składników. Tutaj się dzieje. Jest swoisty ciężar, ale podany w aksamitny sposób. Wiem, brzmi to troszkę paradoksalnie, ale tak odbieram Kabul Aoud. To co mi się nasuwa gdy wącham ten zapach: piękny i bestia.
Projekcja potężna, trwałość bardzo dobra. To lubię. Wszystko dobieram kwestią ilości i sposobem aplikacji.
Warty poznania, choć ciężko dostępny.