Sobota, 30 listopad 2013, 19:33
Tak sobie siedzę i pachnę, wącham i myślę. Czy rzeczywiście wspominana "chemiczność" Egry, to wynik gorszej jakości składników.
Mnie się wydaje, że niekoniecznie i że ta początkowa "szorstkość" Egry może wynikać z faktu obecności fiołka. Na drugą rękę psiknąłem Fahrenheita i, jakkolwiek są to dwa różne zapachy, to jednak w jednym i drugim - oczywiście też nieco inaczej na tle całej kompozycji - ale fiołkowa nuta jest wyraźna.
Teraz w porównaniu. Aspen to, to kładzie poprzez KO w pierwszej rundzie, Eternity, choć podobny, ma swój odrębny urok. Cool Water, GITa, Chez Bonda nie znam.
Parametry naprawdę znakomite. Wypada polecić.
Mnie się wydaje, że niekoniecznie i że ta początkowa "szorstkość" Egry może wynikać z faktu obecności fiołka. Na drugą rękę psiknąłem Fahrenheita i, jakkolwiek są to dwa różne zapachy, to jednak w jednym i drugim - oczywiście też nieco inaczej na tle całej kompozycji - ale fiołkowa nuta jest wyraźna.
Teraz w porównaniu. Aspen to, to kładzie poprzez KO w pierwszej rundzie, Eternity, choć podobny, ma swój odrębny urok. Cool Water, GITa, Chez Bonda nie znam.
Parametry naprawdę znakomite. Wypada polecić.
Obniżka!!!
https://perfuforum.pl/thread-23599.html
https://perfuforum.pl/thread-23599.html