Poniedziałek, 13 styczeń 2014, 23:55
emera napisał(a):Z mojej skóry BA znika po 3 godzinach (
Matko jedyna Blue Amber 3 godziny?! Przyznaj się Emera, piłaś!
Ankieta: Moja ocena Montale - Blue Amber (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 2 | 12.50% | |
3 - Przeciętny | 0 | 0% | |
4 - Dobry | 6 | 37.50% | |
5 - Bardzo dobry | 6 | 37.50% | |
6 - Genialny | 2 | 12.50% | |
Razem | 16 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Poniedziałek, 13 styczeń 2014, 23:55
emera napisał(a):Z mojej skóry BA znika po 3 godzinach ( Matko jedyna Blue Amber 3 godziny?! Przyznaj się Emera, piłaś!
Czwartek, 16 styczeń 2014, 00:31
Matko jedyna Blue Amber 3 godziny?! Przyznaj się Emera, piłaś![/quote] Weźże mnie nie podejrzewaj o takie bezczeszczenie Montalaków! Nic nie poradzę, że u mnie perfumy porami roku się układają różnie. Nie te pierwsze i pewnie nie ostatnie.
Przy kolejnym teście zleję się Blue Amber po pępek i zweryfikuję swoje wrażenia (choć nie w tym rzecz, żeby się w perfumach kąpać na co dzień). Podejrzewam, że w cieplejsze dni BA okaże się trwalsza i bardziej projektująca. Zaczekam. Ty też bądź cierpliwy, bo na pewno się odezwę.
Czwartek, 16 styczeń 2014, 01:17
No dobrze, trochę mi ulżyło Testuj więc i czekamy na ostateczny werdykt. Tylko bądź łagodna bo to moja ulubiona ambra :roll:
Niedziela, 10 kwiecień 2016, 16:15
Bardzo przyjemny zapach, dziś wykończyłem próbkę, trochę już lat miała.
Orientalnie-kulinarnie, wyczuwam kolendrę z paczulą, rodem z Noir Patcholui, wanilia również przebrzmiewa, a ambrę jeszcze pewnie gdzieś znajdę... Na dzisiejszą pogodę idealnie, grupa zapachowa Romy i Casanovy.
Niedziela, 10 kwiecień 2016, 16:20
lolek napisał(a):Orientalnie-kulinarnieDobre określenie, pasuje idealnie
Niedziela, 10 kwiecień 2016, 18:05
emera napisał(a):Ty też bądź cierpliwy, bo na pewno się odezwę.:o Przepraszam! (Rychło w czas. Po dwóch latach. :oops: ) Wyszperam dekant i przetestuję ponownie. Dobrze, że zajrzałam :roll: .
Czwartek, 5 maj 2016, 00:23
Dla mnie najgorszy Montale z jakim obcowałem. W tych okolicznościach muszę napisać, iż niestety bardzo trwały. Zmyć go tak łatwo nie można.
Moim zdaniem zmasakrowano tutaj ambrę, poprzez zalanie jej słodką wanilią. Dało to efekt mdlący, wręcz koszmarny. Nie mogę pojąć o co chodziło autorowi w tym mariażu. Jest on zbrodniczy dla ambry, czyniąc jej wielką, by nie rzec gargantuiczną szkodę. A przecież, choć jest to składnik trudny i kapryśny, potrafi odwdzięczyć się wyjątkowym pięknem (OPUS VI Amouage). Jak Montale mógł spłodzić takiego potworka, nie mam najmniejszego pojęcia. rabarbary napisał(a):lolek napisał(a):Orientalnie-kulinarnieDobre określenie, pasuje idealnie Kompletnie się nie zgadzam. Natomiast będzie ono wyjątkowo trafne dla Amouage FATE.
Czwartek, 9 sierpień 2018, 14:19
Blue Amber to mój trzeci Montale kupiony w ciemno i drugi, który podbił moje serce. Trochę się bałem podobieństwa do Pachouli Leaves, który ma podobne składniki, i który rodzi we mnie negatywne wspomnienia, ale strach szybko się ulotnił. Obydwa zapachy są podobne, ale BA jest pozbawiony tej agresywnej i odrażającej piwniczności. Różnica jest w dwóch składnikach: w PL dominuje paczula, która wywoływała u mnie odruchy wymiotne, a znajdująca się tam wanilia była przeze mnie słabo wyczuwalna. Natomiast w BA jest odwrotnie: wanilia (oraz ambra) dominuje oraz "ucisza" paczulę. Dla mnie jest to duża różnica, bo Patchouli Leaves nienawidzę, a BA kocham, choć główne nuty są takie same. Blue Amber jest słodki, ale nie mdły, ostry, ale nie drapiący, mroczny, ale nie czarny. Co do parametrów, to trwałość jest wyśmienita, a projekcja zadowalająca, bo nie jest "projektującym potworem" jak większość zapachów od Montale (nie lubię pachnieć nachalnie). Zgadzam się z opiniami, że BA bardziej skręca w kobiecą stronę, ale dla mnie jest to plus tego zapachu. Odrobinę mu brakuje do nazwania go arcydziełem, ale jest zapachem wybitnym.
Piątek, 10 sierpień 2018, 20:17
Czy w kobiecą stronę tak bym nie ujął , żadna z moich znajomych dam nie chce tego używać. Więcej pierwiastka ma męskiego powiadają a to nie są panie typu gender . Użycie bardziej jesienne wtedy ukazuje swoje ja teraz to nie ma takich walorów .
Sobota, 22 wrzesień 2018, 20:29
Przede wszystkim to kategoria zapachów które ewidentnie można z czymś skojarzyć.
Przede i nade wszystkim będzie to: ("Dzień dobry, ja po syrop, jest już droższy? Och, jak miło") zapach apteki i wszystkiego tego co może się kojarzyć z zawartością pudełek z pastylkami. Jeśli zaś odrzucimy ten wątek (ktoś nie chodzi do apteki, nie jest świadomy istnienia apteczek i "lekarstw" etc) to zapach może skojarzyć się z... z czym właśnie? Tomson69 dobrze to opisał w 5 zdaniu. Podobnie stylowa powłoka jest według mnie w Dior Homme Intense, zapachy są inne ale właśnie ta powłoka, ta sucha wilgoć. Rozśmieszyła mnie recenzja piratha dla tegoż zapachu, nadał on jemu iście królewski majestat podczas gdy bliżej mu do stęchłej, drewnianej ładowni 18 wiecznego statku w którym przewożono wanilię i przyprawy. O ambrze nie wiem wiele, jest to zapach który różnorako będzie się układać na skórze - to pewne. I najważniejsze - to zapach Montale który mocno odstaje od reszty - właściwie od każdego jaki znam. Za oryginalność 6. (kto nie głosował: 2 głosy na 6, i po 6 głosów na 5 i 4)
Czwartek, 26 wrzesień 2019, 21:42
Na prawdę warta poznania interpretacja tematu ambry. Dla mnie odstaje od większości ambowych zapachów ciekawym zimnym i cierpkim otwarciem. Blue Amber ociepla się dopiero bliżej bazy, choć i tak jest zdecydowanie mniej przytulnie, niż zwykle to bywa w klimatach ambrowych. Parametry na najwyższym poziome, dlatego rzadko używam go przy wyższych temperaturach. Rządzi u mnie raczej w zimie / późną jesienią. Warto jednak spróbować także w innych warunkach pogodowych, gdyż po ostatnim użyciu przy temp. ok. 20 st. wyszedł w bazie (nie wiem skąd - zestawienie nut tego nie sugeruje) delikatny "zwierzak", co fantastycznie współgrało z waniliowo-paczulową bazą. Nazwa zapachu bardzo dobrze oddaje jego charakter.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 08:02
Wiecie że tutaj nie ma Ambry tylko Bursztyn ))) ? od 7 lat wszyscy piszą jaka super ambra
Przeraża mnie desensytyzacja i habituacja moich rzęsek i synaps neuronów węchowych atakująca z każdej strony...
★★★★★★ Moje Butelki ★★★★★★
Poniedziałek, 5 październik 2020, 08:50
A jak pachnie bursztyn? Co do tego, że prawdziwej ambry (ambergris) tu nie ma, to chyba raczej nikt nie ma wątpliwości (nie przy tej cenie i nie w Montale), ale jak najbardziej Blue Amber jest na swój sposób interpretacją zapachu takiej ambry.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 11:34
Niszowe zapachy z ambrą/bursztynem (mieszanka labdanum, wanilii, benzoesu) oraz z ambergris często mają ze sobą dużo wspólnego więc lepiej używać angielskiego "amber" które ma niejednoznaczne/podwójne znaczenie. Szczególnie że mało kto dobrze zna różnicę i próba wprowadzania rozróżnienia do dyskusji zazwyczaj powoduje tylko zamieszanie.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 11:43
Dokładnie tak, i często taką praktykę stosują również producenci, podając nuty na swoich stronach. Chyba, że akurat prawdziwą ambrą mogą się pochwalić.
Ciekawy artykuł, który wyjaśnia trochę temat podobieństw / różnic między ambrą a "nutą bursztynu" popełniła chyba jakiś czas temu Fragrantica.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 11:48
Na ten temat jest świetny dwuczęściowy wpis na blogu kafkaesqueblog:
https://kafkaesqueblog.com/2016/09/08/gu...als-scent/ https://kafkaesqueblog.com/2016/09/16/a-...-consider/ Bardzo dobry artykuł o tym czym jest ambergris jest na basenotes: https://www.basenotes.net/features/3377-...alf-truths
Poniedziałek, 5 październik 2020, 12:49
Dzięki za linki, przez artykuł w tym zakresie na kafkaesque nigdy nie przebrnąłem, ale może w końcu się "doedukuję"
|
|