Środa, 1 luty 2017, 22:59
Zapach jedyny w swoim rodzaju. Jako dziecko na początku lat 90. powąchałem (chyba u dziadka) i stwierdziłem, że będę używał tylko tego. Jakiś czas później kupiłem z kieszonkowego dezodorant Wars.
Pamiętam jak rodzice przekonywali mnie, że to zapach tylko dla emerytów ale ja dumnie się psikałem (to było ćwierć wieku temu).
Dziś niespotykany, jakiś czas temu powąchałem w drogerii i chyba przy najbliższej okazji zakupię., bo jest w nim coś niepowtarzalnego. Nie byłbym w stanie go porównać do żadnego ze współczesnych zapachów, choć przyznam, że dopiero planuję poznanie tradycyjnych wód kolońskich.
Wars to będzie po prostu Wars jako kategoria sama w sobie.
Wydaje mi się, że sporo złego zrobiła cena. Jednak prawo popytu i podaży nie działa w świecie dóbr, nazwijmy zbytkowych. Jest coś takiego, że perfumy za 400 zł, choćby były najgorszym gniotem, a priori zmuszają do poszukiwania w nich czegoś niebanalnego, wyjątkowego.
Zapach za kilkanaście złotych wymaga pokonania pewnej bariery - ktoś mógłby uznać, że nosisz go dlatego, że się nie znasz albo na inny nie możesz sobie pozwolić. Trzeba być pewnym siebie, swojej pozycji, grupy społecznej i swojego gustu, żeby coś takiego nosić.
Pamiętam jak rodzice przekonywali mnie, że to zapach tylko dla emerytów ale ja dumnie się psikałem (to było ćwierć wieku temu).
Dziś niespotykany, jakiś czas temu powąchałem w drogerii i chyba przy najbliższej okazji zakupię., bo jest w nim coś niepowtarzalnego. Nie byłbym w stanie go porównać do żadnego ze współczesnych zapachów, choć przyznam, że dopiero planuję poznanie tradycyjnych wód kolońskich.
Wars to będzie po prostu Wars jako kategoria sama w sobie.
Wydaje mi się, że sporo złego zrobiła cena. Jednak prawo popytu i podaży nie działa w świecie dóbr, nazwijmy zbytkowych. Jest coś takiego, że perfumy za 400 zł, choćby były najgorszym gniotem, a priori zmuszają do poszukiwania w nich czegoś niebanalnego, wyjątkowego.
Zapach za kilkanaście złotych wymaga pokonania pewnej bariery - ktoś mógłby uznać, że nosisz go dlatego, że się nie znasz albo na inny nie możesz sobie pozwolić. Trzeba być pewnym siebie, swojej pozycji, grupy społecznej i swojego gustu, żeby coś takiego nosić.