Majda Bekkali - Fusion sacrée obscur EDP (2012)

[darivsz]

Walka kontrastujących sił jest w centrum wszystkiego. Bosko wyważona równowaga. Kontrastująca nuta, która w pierwszej kolejności ujawnia pyszną twarz z kroplą rumu, selerem i bogatymi przyprawami. Następnie perfumy odkrywają zmysłowe i aksamitne serce, gdzie jednoczą się biała kawa i tuberoza. Nuty bazy są brązowe, zdrewniałe i żywiczne. Podkreślają cudowną chwilę świętej fuzji.


Nie znalazłem tego zapachu na fragrantice, marki podobnie. Z pewnością przetestuję ze względu na skład, który prezentuje się dość interesująco:

Nuty głowy: rum, cytryna, seler, słodka pomarańcza, neroli, kardamon, lawenda, dawana, bergamotka.
Nuty serca: biała kawa, absolut tuberozy, goździki, geranium.
Nuty bazy: lukrecja, żywica benzoesowa, opoponaks, ambra, cedr, drzewo sandałowe, wanilia, karmel, piżmo.

... i ze względu na osobę, która go zmajstrowała:
Bertrand Duchaufour

Miał już ktoś styczność z zapachem?

[pknbgr]

Ktoś miał
http://perfumowyblog.com/2012/12/10/maj ... on-sacree/

[fqjcior]

Ktoś miał
http://perfumowyblog.com/2012/12/10/maj ... on-sacree/

Oj miał ktoś, miał.... :-) Dałem 5.

[darivsz]

Ktoś miał
http://perfumowyblog.com/2012/12/10/maj ... on-sacree/

Oj miał ktoś, miał.... :-) Dałem 5.

fqjcior, jak z akcentem kawowym? utrzymuje się przez większość trwania zapachu, czy szybko przemija?
Pytam, bo cały spis jest dla mnie genialny, a akcentów kawowych w zapachach nie lubię.

[Peter]

powiedz Szefie,jak z trwałością i projekcją Lui?

[fqjcior]

Ktoś miał
http://perfumowyblog.com/2012/12/10/maj ... on-sacree/

Oj miał ktoś, miał.... :-) Dałem 5.

fqjcior, jak z akcentem kawowym? utrzymuje się przez większość trwania zapachu, czy szybko przemija?
Pytam, bo cały spis jest dla mnie genialny, a akcentów kawowych w zapachach nie lubię.

Kawa utrzymuje się przez kilkadziesiąt minut. Później jej nie czuję. Zresztą nie jest ona absolutnie nachalna. Jest jednym z kilku elementów te układanki, ale nie jest wiodącym.

[fqjcior]

powiedz Szefie,jak z trwałością i projekcją Lui?

Cóż - dysponowałem jedynie 1,5 ml próbką, starczyło na kilka testów na przedramieniu. Ale zapach miał dobrą projekcję i trwałość na poziomie powyżej 7 godzin. Ogólnie tzw. parametry użytkowe miał dobre. Na pewno lepsze niż takie np. Idole de Lubin, do którego go przyrównałem, choć uważam, że Fusion jest od niego dużo ciekawszy.

[Cookie13]

Maestro Duchaufour w znakomitej formie. Mam za sobą trzy testy Fusion Sacree Men i jestem pod naprawdę dużym wrażeniem. Zapach wirtuozowsko poskładany, oryginalny, ciekawy, a jednocześnie nie silący się na dziwaczność. Wspomnianego Idole De Lubin - przynajmniej moim zdaniem - bije na głowę. Trwałość na mojej skórze oscylowała wokół 11 godzin, przy naprawdę dobrej projekcji. Jeśli chodzi o ocenę, to waham się między mocnym "5", a nawet "6".
P.S. Po namyśle kliknąłem jednak w "6".

[darivsz]

Ktoś miał
http://perfumowyblog.com/2012/12/10/maj ... on-sacree/

Oj miał ktoś, miał.... :-) Dałem 5.

fqjcior, jak z akcentem kawowym? utrzymuje się przez większość trwania zapachu, czy szybko przemija?
Pytam, bo cały spis jest dla mnie genialny, a akcentów kawowych w zapachach nie lubię.

Kawa utrzymuje się przez kilkadziesiąt minut. Później jej nie czuję. Zresztą nie jest ona absolutnie nachalna. Jest jednym z kilku elementów te układanki, ale nie jest wiodącym.

Czyli zamawiam próbkę Kompozycja jak i Wasze opinie brzmią bardzo zachęcająco.

[Biral]

Od wczoraj mam próbki. Testy w perfumerii wywarły na mnie duże wrażenie, choć Mon nom est rouge chyba bardziej zainteresowało.

[fqjcior]

Od wczoraj mam próbki. Testy w perfumerii wywarły na mnie duże wrażenie, choć Mon nom est rouge chyba bardziej zainteresowało.

Mon nom est rouge to już osobny temat. Bardzo interesująca i niezwykle oryginalna rzecz.

[Marrr]

Na mojej skórze dość ostry (ale bez męczącego wiercenia w nosie) i zaskakująco trwały. Początek świeży, zielony, kawę wyczuwam dłużej niż godzinę. Imponujący skład, choć nie wyczuwam wszystkich nut. Zapach ładny. Z całą pewnością nadaje się do pracy w biurze. Chyba się skuszę na 50-tkę.

[maruz]

Jakiś czas temu opisywalem ten zapach na blogu fqjciora.

"Tak się składa, że nabyłem 50ml tego cudownego eliksiru. Wersja oczywiście Lui. Cena ok. 385zl w perfumerii stacjonarnej w Szczecinie.
Przez tydzień testowałem tam tylko zapachy niszowe, o najlepszych walorach użytecznych (trwałość, moc, kompozycja, projekcja). Moja skóra jest tak specyficzna i niełaskawa perfumom, prawie nic się na niej nie trzyma… Niestety!!!Takie demony jak zielone Polo, A*men, Joop Homme czy dior Intense giną po kilku godzinach, i tak są bardzo bliskoskórne i słabo wyczuwalne (slaba moc rażenia). Choć teraz (po czasie) parametry skóry uległy znaczącej poprawie (na szczęście)

Stąd mój nacisk na Panie w perfumerii i tyle czasu tam spędzonego… Łącznie ok. 10 godzin przez 6 dni Globalnie na sobie przetestowałem (nie żałując i oszczędzając) ok. 8 zapachów, na blotterku i małych próbkach – kilkadziesiąt…
Do rzeczy.
Pierwszy niuch tej wody z papierka i już wiedziałem, że muszę ją mieć.
Modliłem się tylko, by była choć trochę trwałą, wyczuwalna i ogoniasta dla mnie i otoczenia.
Pryskając nadgarstek ok. godziny 16, po wieczornej kąpieli, zapach był dobrze wyczuwalny na drugi dzień rano. Sam nie mogłem uwierzyć. Sama kompozycja jak dla mnie sklada się z dwóch przeciwstawnych biegunów , sprzeczności. Kontrasty te jednak ściśle ze sobą współgrają i wypełniają się. Zapach jest taki słodko – dymno – żywiczny, intensywny, zmieniający się. To po prostu trzeba poczuć.

Gorąco zachęcam do testów."

Wystawiłem w ankiecie 6kę, w pełni zasłużoną.
Trwałość 5/5
Projekcja 4+/5
Kompozycja 5/5

[Bach_rules!]

Psiknąłem go sobie wczoraj z próbki dla przypomnienia. Pachnie do dziś. Koszmarna, ponaddobowa trwałość przy mocnej projekcji. Piszę "koszmarna", bo męczą mnie słodkie, arabskie w stylu pachnidła, a takie jest Fusion Sacree. I choć nie ma w oficjalnym składzie oudu, zbitka słodkich nut i sam nie wiem czego daje w moim nosie jego efekt

[maruz]

Mi się Fusion Sacree strasznie podoba, choć to kontrowersyjny zapach. Chociaż "kontrowersyjny" to za mocne słowo. Niewprawionym nosom może dać niezłą zagwozdkę i pozytywne zakłopotanie. Większości moich znajomych się podoba. Ja już dojrzałem do tego typu kompozycji. Zapach , jak dla mnie, typowo na wieczór (letni również), ewentualnie na zimę, późną jesień. Ciężki, słodko - kawowy, żywiczny. Raczej nie do użytku codziennego. Za bogaty, zbyt złożony, zbyt intensywny, bardzo dobrze dający znać o sobie. Wdziewam go tylko i wyłącznie na specjalne okazje. Otoczenie go zdecydowanie wyczuwa, choć nie do końca docenia. Pewne jest jednak, że każdy skomentuje projektującego posiadacza.
Zależało mi na znalezieniu zapachu o mocnych parametrach i takowy znalazłem. Do tego bardzo go lubię i wręcz szanuję. Czego chcieć więcej?
Z pewnością kupię kolejną flaszkę!

[archie.m90]

dostałem małą odlewkę od Maruza... dzięki kolego.
ja pjerdykam ale to jest ładne :roll: cieżko mi wyłonić konkretne nuty ale faktycznie jest taki słodko-dymno-żywiczny.. Piękny, niebanalny i mimo, że niszowy to niedziwaczny. Podoba mi sie w ch.. ^^

[maruz]

Cieszę się, że Ci podszedł ten zapach. Przeczuwałem, że tak będzie, bo to bardzo dobra kompozycja o ponad przeciętnej, tytanicznej trwałości i sporej sile rażenia. Fusion na tę poru roku jest jak znalazł.
Do pracy jednak raczej nie odważyłbym się go "włożyć" - jest zbyt krzykliwy i wyróżniający się. Chociaż może kiedyś spróbuję...
Jak dla mnie Fusion Sacree staje się powoli moim numerem 1 w mojej kolekcji, którego do tej pory jeszcze nie miałem.
Wydaje mi się, że zapach jest jeszcze nieznany i mało popularny, dlatego zachęcam do zakupienia choć niewielkiej próbki do testów.

Sam flakon z korkiem robi bardzo duże wrażenie.

[lolek]

Jest nietuzinkowy i inny, bardzo ciekawy, ostatnio z próbki poznałem, czas na głębsze testy bo zapowiedział się fajnie:

[darivsz]

Testuję dokładnie od dwóch dni. Święta fuzja? nie mam takich skojarzeń, prędzej Słodka fuzja. O projekcji i trwałości mogę tylko powiedzieć, że zapach zgasił wszystkie inne w promieniu kilku metrów przy 3 psiknięciach.


Po dokładniejszych testach żegnam się z Fusion Sacree. Nie jest w stanie udźwignąć tylu słodkich składników jednocześnie. Jeszcze przy takiej projekcji i trwałości.

[Niacha]

Serce ma nieco podobne do Amour Nocturne L'artisan - widać że oba zapachy składane jedną ręką (nosem). Fusion Sacree bardziej mi się podoba ze względu na, to że w sumie jest mniej... słodki, i więcej w nim orzechowo- drzewnych nutek. Ładnie to współgra z karmelowymi akcentami.