Piątek, 14 grudzień 2012, 17:27
Witajcie.
Jestem ciekawy jakie zapachy umieścilibyście w takim miejscu. Które, z dotychczas powąchanych esencji wprawiły was w największe osłupienie, wzbudziły odrazę, ujawniły swoje "super" moce, okazały się być dziwadłami, zapachami ekstremalnymi w swojej kategorii?
Do tej pory, bazując głównie na waszych opiniach starałem się poznawać zapachy przede wszystkim noszalne, bezpieczne, muszę jednak przyznać, że najwięcej emocji wzbudzały we mnie zawsze zapachowe "niespodzianki".
Dla mnie, o angaż do takiego przedsięwzięcia śmiało mogłaby się ubiegać Dzongkha od L'Artisana- jest strasznie charakterystyczna w swojej naturze, indywidualistyczna, niespotykana.
Skrajność osiągnął dla mnie również zapach Bamboo Harmony By Killian- najbardziej rozmokły zapach, jaki wąchałem- porywający jak wiadro wody z płynem do mycia podłóg o zapachu bambusa.
Te dwa zapachy jakoś najbardziej utkwiły mi w pamięci.
Jakie są wasze typy?
Jestem ciekawy jakie zapachy umieścilibyście w takim miejscu. Które, z dotychczas powąchanych esencji wprawiły was w największe osłupienie, wzbudziły odrazę, ujawniły swoje "super" moce, okazały się być dziwadłami, zapachami ekstremalnymi w swojej kategorii?
Do tej pory, bazując głównie na waszych opiniach starałem się poznawać zapachy przede wszystkim noszalne, bezpieczne, muszę jednak przyznać, że najwięcej emocji wzbudzały we mnie zawsze zapachowe "niespodzianki".
Dla mnie, o angaż do takiego przedsięwzięcia śmiało mogłaby się ubiegać Dzongkha od L'Artisana- jest strasznie charakterystyczna w swojej naturze, indywidualistyczna, niespotykana.
Skrajność osiągnął dla mnie również zapach Bamboo Harmony By Killian- najbardziej rozmokły zapach, jaki wąchałem- porywający jak wiadro wody z płynem do mycia podłóg o zapachu bambusa.
Te dwa zapachy jakoś najbardziej utkwiły mi w pamięci.
Jakie są wasze typy?