Sobota, 1 grudzień 2012, 11:59
![[Obrazek: s.jpg]](https://lh5.googleusercontent.com/-9nCfImkWLcw/UIvZfCSdU0I/AAAAAAAAA3M/ecxBHFHrjGI/s720/s.jpg)
Notes: frankincense, Corsican myrtle, Indian black pepper, labdanum, saffron, Turkish rose, Ayrshire splendens rose, Siamese benzoin, waxed woods, Javanese sandalwood
Zazwyczaj drepczę wokół zapachów i się zastanawiam czy jest trwały? czy mi się nie znudzi? czy za daną sumę nie mogę czasem znaleźć czegoś lepszego? itd. itp. Tym razem nic z tych rzeczy. To jest to!

Widzicie tę ilość żywic w liście nut? One wszystkie tam są. Od pierwszej chwili aplikacji aż do samego końca bazy i nadają Sideris ciężki do podrobienia klimat renesansowego pałacu. Oczywiście są tam również szafran i róże, ale to co decyduje o charakterze tej kompozycji to żywice. Lakierowana podłoga skrzypi, kurz wiruje w snopie światła, a trzystuletnie obrazy na ścianach czernieją i wydają z siebie słodko-gorzki zapach werniksu (tak, w werniksach używa się tych samych żywic co w perfumach

Perfumy same w sobie nie przypominają piętrowych retro-kompozycji, składniki potraktowane są z prostotą i szacunkiem - kadzidło, labdanum, styraks - można je wyróżnić i tak właśnie pachną ze słoiczków.
Sideris jest trwały i zacnie projektuje. Dla mnie to było naprawdę wielkie odkrycie.
