Czwartek, 29 listopad 2012, 20:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 6 styczeń 2021, 16:26 przez pblonski.)
![[Obrazek: 375x500.15566.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.15566.jpg)
Skład:
Nuty: rozmaryn z Maroka, sycylijska mandarynka, amyris z Jamajki, florencki irys, absolut
z brazylijskiej fasoli tonka.
Opis z Quality:
Centrum zapachu kręci się wokół dwóch „planet”, które elektryzują się nawzajem: amyris z Jamajki i florencki irys. Zapach jest charyzmatyczny, świeży, rozżarzony…
Amyris to nazwa niewielkiego drzewa. Pochodzi od greckiego amyron,
co oznacza "intensywnie pachnące". Jego żywica emanuje świetlistym, pomarańczowo-żółtym zapachem, lekko pudrowym i ziarnistym. Zapach florenckiego irysa pochodzi z kłącza gatunku iris pallida. To rzadki surowiec, który w perfumiarstwie oferuje nieskończone możliwości. Jedna kropelka wystarczy, aby zdziałać cuda.
Dzisiaj testowałem to pachnidło na nadgarstku i nie mogę nic ciepłego na temat najnowszego Kurkdjiana napisać.
Jeżeli ktoś nie wąchał męskiego Amyrisa to już pędzę poinformować, że są to rejony One Million, 212 VIP Men od Caroliny Herrery, czy - o zgrozo - Boss Orange.
Dwa pierwsze biją najnowszego bękarta Kurkdjiana pod każdym względem. Co do Bossa to nie jestem pewny, bo wąchałem go tylko kilka razy, z próbki którą dołączono mi do zakupów. Dawno.
Nawet nie wspominam już o Le Male, czy Silver Shadow Pure Blend, bo to inna galaktyka.
Początek jest słodki, nudny, na domiar złego nie pachnie naturalnie.
(Ten ostatni parametr nie zmieni się już do końca).
Po ok 30 minutach zaczyna się coś dziać.
To chyba irys dochodzi do głosu, jednak tylko na chwilę.
Dalej jest nudno i mizernie.
Co gorsza cały czas mam nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdzieś to już czułem (i to nie raz).
Potem już nic ciekawego się nie dzieje.
Ostatnia, najdłuższa faza zapachu jest do bólu przewidywalna i - znowu - nudna.
Parametry użytkowe przeciętne.
Jakieś 6-7 godzin żyje to to na mojej skórze.
Od Kurkdjiana i jego MFK nie wymagam fajerwerków, bo w jego kompozycjach ich nigdy nie było (pomijam kadłubkową serię). Było grzecznie, solidnie i harmonijnie, ale bez ekscytacji.
Tutaj jest nudno i mizernie.
Moja ocena to 2, bo chyba jednak ten Boss o jedną półkę gorszy,.
Pozdrawiam.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/12/">http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/12/</a><!-- m -->