Piątek, 22 sierpień 2014, 18:57
Zapach jest Ultra elegancki. Klimatem przypomina na mojej skórze Black Afgano, ale nie jest tak ostentacyjny i brutalny.
Jest doskonały !
Jest doskonały !
Ankieta: Moja ocena LM Parfums - Black Oud (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 3.85% | |
3 - Przeciętny | 2 | 7.69% | |
4 - Dobry | 4 | 15.38% | |
5 - Bardzo dobry | 3 | 11.54% | |
6 - Genialny | 16 | 61.54% | |
Razem | 26 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 22 sierpień 2014, 18:57
Zapach jest Ultra elegancki. Klimatem przypomina na mojej skórze Black Afgano, ale nie jest tak ostentacyjny i brutalny.
Jest doskonały !
Piątek, 17 październik 2014, 18:02
Dziwny to zapach, nawet bardzo dziwny. Złożony i wielowymiarowy.
Za pierwszym testem przytłoczył mnie, wręcz wdeptał w ziemię i, niestety, odrzucił. Za bardzo drażniący, chyba też trochę zbyt elegancki jak dla mnie. Bez wątpienia jednak kunsztowny. Za drugim podejściem zrobiło się dużo ciekawiej - Black Oud pachnie trochę jak chce - jest cielisty, trochę słodki, trochę przydymiony, mocno oudowy, czasami lekko metaliczny, momentami zwierzęcy. Oud jest w zapachu cały czas, pozostałe zaś nuty to pokazują się, to znikają w trakcie jego trwania. Jak na razie nie urzekł mnie - po prostu nie moja bajka, ale chętnie go jeszcze przetestuję.
Poniedziałek, 2 marzec 2015, 22:42
Greg napisał(a):Dziwny to zapach, nawet bardzo dziwny. Złożony i wielowymiarowy. Mam podobne odczucia, doceniam kompozycje, ale zupełnie mnie nie urzekł. Dziś zużyłem dekant i powiem że za każdym razem czułem się w nim dziwnie. Taki wykastrowany ze swojej gorzkości oud, lekko słodki, bardziej mdławy, coś jak otulacz, lecz z ciągle wyczuwalnymi nutami smaru, brudu, zwierzęcości w nim nie uświadczyłem...
Poniedziałek, 20 czerwiec 2016, 21:10
Black Oud to jedne z najlepiej zbalansowanych perfum, jakie znam i również jedne z tych, które swoją estetyką wręcz idealnie wpisują się w mój gust.
Analizując składniki, wydawać by się mogło, że będzie to kolejny zwierzak - cywet, kastoreum i oud to nie jest kombinacja, która mogłaby się wydawać miłą w odbiorze, ja generalnie lubię zapachy z kategorii animalic, natomiast jeżeli chodzi o agar, to lubię nieliczne i w zasadzie każdy oudowy zapach jest dla mnie zapachem love it or hate it ale jeżeli już wpada do kategorii love it, to bardzo mocno. To, czym tak naprawdę jest Black Oud, to jest przynajmniej w moim przypadku, duże i bardzo pozytywne zaskoczenie. Zwierza w nim niewiele i jest on podany w bardzo subtelny, niedosłowny, poetycki wręcz sposób. Otwarcie ( pierwsze 30-45 minut ) jest w mojej ocenie zaledwie dobre, ale to co się dzieje później to jest czysta perfumowa poezja. Black Oud jest przede wszystkim zapachem agarowo - słodko - przyprawowym, bogatym, wysublimowanym. Cywet nadaje całości lekko kremowej tekstury, ale dzieje się to w bardzo zmysłowy sposób. Przypomina mi to perfumowe czasy, kiedy cywet był częściej stosowany i były to molekuły naturalnego pochodzenia. Oud jest mimo wszystko składnikiem, który rządzi tym zapachem, ale robi to w sposób bardzo inteligentny, kastoreum jako takie jest bardzo umiejętnie wplecione w całość, ale w zasadzie bardzo wycofane. Do tego jeszcze labdanum, normalnie bajka Black Oud nie jest ani trochę skanky. Jest to wielki zapach. Wielka moc składników, które wybrzmiewają w zdumiewająco naturalny sposób. To jest esencja perfumerii niszowej, przynajmniej w moim rozumieniu
Wtorek, 6 wrzesień 2016, 10:36
Jak dla mnie, to kolejny w szeregu, w którym stoją już (z tych, co poznałem): Nasomatto Black Afgano, Alexandre.J Oscent Black, Tiziana Terenzi Laudano Nero, Kabul Aoud i Dupont Oud et Santal. Nic odkrywczego, nie porwał mnie. Można mieć zapach w 99% podobny dużo taniej. Wystawiam mimo to 5, bo zapach jest po prostu dobry, a że wtórny i nie zagrzeje u mnie miejsca - to trochę inna bajka, bo ciężko stwierdzić, kto od kogo skopiował. Chciałem poznać, bo liczyłem na coś, czego nie wąchałem, ale tutaj tego nie dostałem.
EDIT: Obniżyłem na 4 ze względu na parametry - projekcja szybko słabnie a i trwałość mogłaby być lepsza - wynosi 7-8 godzin, co przy tym kalibrze nie brzmi zbyt przekonująco.
Środa, 4 grudzień 2019, 16:20
Dymny, agarowy, drzewno-kadzidłowy KAMELEON. I to naprawdę specyficzny KAMELEON. Zazwyczaj jest w perfumach tak, że nuta głowy- ta najkrócej trwająca i najmocniejsza wali po oczach, nozdrzach...zachwyca lub ciekawi lub przestrasza, a później dochodzą do głosu nuty serca i bazy, które są tą konstrukcją perfum- fundamentem- one pachną trochę mniej mocniej niż nuta głowy (nie ma tych fajerwerków)...a tutaj...w tym przypadku...mamy ciakawą rzecz. Pierwsza nuta- dość ciemna (przyprawowo- drzewno-kadzidlana) jest w swojej projekcji mniejsza niż nuty zaraz po niej się pojawiające. I wtedy sie zaczyna: piękny agar, drzewa, sandałowiec....PIĘKNY ZAPACH i co jakiś czas się zmienia, zapach ewoluuje i często czuć po kolejnej godzinie coś co już czuliśmy, ale wydawało się że juz deszło...niesamowite. Zapach z czasem się lekko wysładza, staje się kremowy i po paru godzinach czuć bliskie podobieństwo do Black Afgano. Zapach elegancki, ciemniejszy, czasem lekko słodkawy- i na dzień i na noc. I do pracy i na koncert. I do domu i do łózka z kobietą. Nie robiłem nigdy ustawiania perfum w kolejności THE BEST 3 itd z numeracją podium, ale moim zdaniem i moim odbiorem zapachów - jest to zapach czołówki najwspanialszych zapachów perfumowych świata. POLECAM
Pozdrawiam, Robert
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30634/">https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30634/</a><!-- m -->
Środa, 8 styczeń 2020, 08:34
Fascynujący zapach! Elegancki, intrygujący, głęboki, melancholijny i dekadencki. Wyciszony jak eremita gdzieś w oddali od cywilizacji, życiowego pędu i wynikających z niego upadków i błędów..Z wielu, wielu przewąchanych zapachów jawi mi się jako aromat szlachetny, harmonijny, taki zapachowy Arvo Part albo Louise Vierne.. w ostatnim roku kupiłem wiele flakonów, niestety nie dorobiłem się butelki LM, czego żałuje, bo pamietam ze był dostępny poniżej 500 za 100 ml.
Niewiele znam zapachów, które mnie uzależniają i tak kreują nastrój, Black Oud czyni to niezawodnie. 6! Dodam, ze parametry są dobre, ale chciałbym wyraźniejszej projekcji, bo odzywa się co jakiś czas, nie ciagle. Ps2: kremowo-bazowe konotacje z Black Afgano, którego jednak niezbyt lubię, występują, ale to kompletnie różne historie, dlatego polecam testy także tym, którzy nie lubią Nasomatto.
Środa, 23 wrzesień 2020, 11:39
W ramach uzupełniania oudowej edukacji wróciłem do bohatera wątku.
Kiedyś miałem malutką resztkę próbki i zakonotowałem tylko, żeby przy okazji wrócić. Okazja się trafiła, nabyłem odlewkę i jestem pod dużym i pozytywnym wrażeniem. Póki co tylko test nadgarstkowy, ale to, co się dzieje na skórze, jest bardzo zachęcające. Zapach nie powala oryginalnością (w końcu wszyscy Murzyni, przepraszam - Afrocośtam - są do siebie podobni), za to jest bardzo dobrze zmieszany, harmonijny, ładnie ewoluuje i szlachetnie wybrzmiewa. Na jutro planuję test globalny.
Artur
Środa, 23 wrzesień 2020, 12:04
Bardzo szlachetne pachnidło.
Pojawiały się głosy, że mocno spokrewnione z Afgańczykiem, których nie podzielam.
Środa, 23 wrzesień 2020, 12:05
Bardzo szlachetne pachnidło.
Pojawiały się głosy, że blisko spokrewnione z Afgańczykiem, których nie podzielam.
Środa, 23 wrzesień 2020, 13:26
Jest wg mnie do czegoś podobne. Do Afgana trochę tak, ale coś innego kołacze mi się po głowie.
Coś mi świta YAS Al Malaki, ale to na spokojnie muszę sprawdzić.
Artur
Środa, 23 wrzesień 2020, 14:22
Oba tropy moim zdaniem jak najbardziej słuszne - może też kojarzyć się z Al Malaki, ze względu na lekko zwierzęce ujęcie oudu.
Środa, 23 wrzesień 2020, 19:54
Moim zdaniem również ma w sobie coś z Afgańczyka, ale nie można traktować go jako klona tego zapachu. Black Oud jest w otwarciu bardziej zielony i ziołowy, a potem zauważalnie animalny. Kiedyś był dla mnie za trudny, ale udało mi się go okiełznać i całkiem się polubiliśmy.
Edit: w msb pojawił się Black Oud Extreme Amber - testował już ktoś jak się ma do BO?
Środa, 2 grudzień 2020, 14:13
Dziś mam na sobie to dzieło,i oglądając ostatnio Draculę (1992) Coppoli, myślałem sobie czym mógłby pachniec sam Dracula, i Black Oud pasuje tu idealnie.Mają w sobie mrok, ale i czar jednocześnie , niesamowite są.
Środa, 2 grudzień 2020, 15:45
Pełna zgoda! Dracula by się nie obraził na taką sugestię pachnidła dla niego.
Środa, 24 marzec 2021, 16:47
Właśnie testuję tego LMa i mam mieszane uczucia. Nie jest nachalny, całkiem mi się podoba, ale ja go czuję tylko bliskoskórnie. Nie za bardzo wiem, czy tak powinien się zachowywać, chociaż jakby był bardziej nachalny, to pewnie byłby nienoszalny. Do porównania dorzuciłem Montale Dark Aoud, który bardziej mi podchodzi.
Środa, 24 marzec 2021, 17:12
U mnie podobnie, na skórze trwa długo,, natomiast projekcja jest leniwa. Przynajmniej dla noszącego, bo zbierałem zwroty od znajomych i były to pozytywne komentarze, czyli nie jest tak bliskoskórnie, jak się wydaje. Inna sprawa, że taka właśnie siła natężenia koresponduje z tym aromatem, harmonijnym, spokojnym, wyciszonym. Wyjątkowej urody zapach, którego nie mam już w swojej szafce, ale czuję, że to kwestia czasu, i wróci.
Czwartek, 25 marzec 2021, 09:53
Zbliżoną kompozycją jest My Oud - Royal Crown. Jeżeli nie znasz, to polecam testy.
Piątek, 21 maj 2021, 15:40
ktoś porównywał te dwa zapachy ?
https://www.fragrantica.com/perfume/Laur...18487.html https://www.fragrantica.com/perfume/Laur...52875.html
"jesteś zwykłym handlarzem bez godności i honoru"
======================================== znajdziesz mnie na disco
Sobota, 22 maj 2021, 09:05
Bardo dobre pytanie.
Miał ktoś sposobność testować? |
|