Poniedziałek, 24 październik 2011, 07:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 11 styczeń 2021, 20:01 przez pblonski.)
Jest już późne popołudnie, podnoszę nadgarstek i nadal czuję ostrość Theoremy, które zaaplikowałem o szóstej rano (trzy małe psiknięcia, nie dociskam zbyt mocno, bo chmurka spora). Dla tych, którzy się z nimi nie spotkali trochę faktów. Twórca, nikt inny jak Jacques Cavallier (M7, L'Eau d'Issey Pour Homme, Opium, River Gauche). Zachwalać nie trzeba :-)
Idąc za fragrantiką:
top notes: pieprz, bergamotka, geranium, kardamon
middle notes: gałka musztatołowa, wetiwer, cedr
base notes: labdanum, ambra, piżmo
Początek bardzo rześki za sprawą bergamotki i geranium, przy tym ostry. Uwielbiam takie początki. Świeżość utrzymuje się u mnie przez prawie cały czas. Zaznaczę, że nie jest to typowy "świeżak". Od samego początku czuję się elegancję. Czuć, że zrobił je doświadczony nos i nie wczoraj. Wracając do składników. Bardzo szybko pojawia się gałka muszkatołowa i trochę się rządzi razem z cedrem. Pomimo pieprzu i gałki, nie odnoszę żadnego wrażenia orientalności tych perfum. Jest czysto i elegancko. Dosyć szybko pojawia się baza, szczególnie piżmo i ambra. Po godzinie królują ze stale utrzymującą się bergamotką i geranium - je czuje do samego końca. Ciężko mi zidentyfikować labdanum, niezbyt kojarzę ten zapach. Jest w Theoremie coś magicznego. Mimo świeżości, nie jest to łatwy zapach do noszenia. Zawsze przed użyciem mam takie dziwne wahanie, czy aby jestem na nie dzisiaj gotowy ;-) Moje 100ml starczy mi na dekadę, a może i dłużej.
Myślę, że idealny zapach na ciepłe dni, na każdą okazję. Idealny do jasnej koszuli, noszonej na wiosennym luzie. Spakowałbym go na podróż do Włoch. Z tym krajem kojarzy mi się najbardziej. Zaliczam go do tej samej klasy co Loewe Pour Homme.
Idąc za fragrantiką:
top notes: pieprz, bergamotka, geranium, kardamon
middle notes: gałka musztatołowa, wetiwer, cedr
base notes: labdanum, ambra, piżmo
Początek bardzo rześki za sprawą bergamotki i geranium, przy tym ostry. Uwielbiam takie początki. Świeżość utrzymuje się u mnie przez prawie cały czas. Zaznaczę, że nie jest to typowy "świeżak". Od samego początku czuję się elegancję. Czuć, że zrobił je doświadczony nos i nie wczoraj. Wracając do składników. Bardzo szybko pojawia się gałka muszkatołowa i trochę się rządzi razem z cedrem. Pomimo pieprzu i gałki, nie odnoszę żadnego wrażenia orientalności tych perfum. Jest czysto i elegancko. Dosyć szybko pojawia się baza, szczególnie piżmo i ambra. Po godzinie królują ze stale utrzymującą się bergamotką i geranium - je czuje do samego końca. Ciężko mi zidentyfikować labdanum, niezbyt kojarzę ten zapach. Jest w Theoremie coś magicznego. Mimo świeżości, nie jest to łatwy zapach do noszenia. Zawsze przed użyciem mam takie dziwne wahanie, czy aby jestem na nie dzisiaj gotowy ;-) Moje 100ml starczy mi na dekadę, a może i dłużej.
Myślę, że idealny zapach na ciepłe dni, na każdą okazję. Idealny do jasnej koszuli, noszonej na wiosennym luzie. Spakowałbym go na podróż do Włoch. Z tym krajem kojarzy mi się najbardziej. Zaliczam go do tej samej klasy co Loewe Pour Homme.