Wtorek, 3 maj 2016, 14:54
Dodałbym jeszcze Sunrise - porównywany do Fierce'a.
Ankieta: Moja ocena Franck Olivier - Passion Men EDT (2009) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 1 | 12.50% | |
4 - Dobry | 6 | 75.00% | |
5 - Bardzo dobry | 0 | 0% | |
6 - Genialny | 1 | 12.50% | |
Razem | 8 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Wtorek, 3 maj 2016, 14:54
Dodałbym jeszcze Sunrise - porównywany do Fierce'a.
Środa, 25 maj 2016, 15:51
W końcu zdecydowałem się zakupić, stosunek ceny do jakości - jak najbardziej zgadzam się również... Miałem kilka odpowiedników Melona i ten wydaje mi się być najbliższy. Trwałość bardzo duża, projekcja raczej średnia. Moja ocena 4
Wtorek, 18 październik 2016, 20:19
Teraz wącham invictusa.
Bardzo zbliżone.
Wtorek, 19 wrzesień 2017, 20:07
Postanowiłem opisać zapach w etapach.
Najpierw otwarcie. Ciekawe - najpierw syntetyczna ulepkowa landryna, coś jak Halloween Man od JDP. Czuć też trochę, ale tylko trochę deklarowane w składzie zielone jabłko, ale to przez chwilkę. Z drugiej strony pikantność pieprzu i ... mięta! Sporo tej mięty i całkiem fajną kontrę robi dla tej słodyczy. Bardzo ciekawe, zwłaszcza, że producent deklaruje ją w sercu dopiero, a tu jest wyraźnie obecna już w otwarciu. Po kilku minutach już raczej pozostaje słodka pulpa z cukru, sztucznych "czerwonych" owoców, mięty i pieprzu (niewiele go). Serducho - po około 2-3 godzinach przypomina mi otwarcie i serce CK One Shock - słodko, owocowo i przyjemnie kwaskowo - coś w stylu kiwi z klementynką. Za nic nie czuję deklarowanego kardamonu czy gałki muszkatołowej. Gdzieś tam trochę się pałęta mięta, ale to tak, że prawie jej nie ma. W zasadzie to zapach na mnie się na tyle wyciszył, że niewiele już wyczuwam. Choć Żonka mówi, że wyraźnie pachnę. BTW - bardzo Jej się podoba.
Sobota, 10 październik 2020, 15:13
Szlachetniejsza, gładsza, nie tak ulepna i słodka, bardziej cynamonowa wersja 1 milion. Przez swój mandarynkowy i cynamonowy akcent mam skojarzenia z Wigilią. Czy lepszy od Paco??? I tak i nie. 1 milion ma wyczuwalny akcent skóry, dysponuje większą siłą rażenie i jest bardziej drapieżny, przez co nadal jest numerem jeden jako ,, lep na
kobiety'' Na codzień Franek jest lepszą opcją (mniej męczącą) , zaś na podryw i do klubu 1 milion nic nie przebije, łącznie z oklepaniem Passion przyznaje 4 bo to nadal dobry panty dropper w bardziej noszalnej formie.
Wtorek, 29 grudzień 2020, 22:02
Ten cynamon w Passion bardzo mi pasuje, choć oryginalny 1 Million jest słodszy i mocniejszy. Passion jest jakby pomiędzy 1 Million i 1 Million Prive, ale Prive nie istniał w czasie premiery Passion, może więc i Franck kogoś zainspirował swoją interpretacją Milliona .....?
Po latach może to nie jest ważne, ale zdjęcie w pierwszym poście to Eau de Passion, a nie Passion.
Wtorek, 2 listopad 2021, 18:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 3 listopad 2021, 13:53 przez edK. Edytowano łącznie: 2)
Troszkę niedoceniony jest to zapach może to też i, dlatego że był bum na wersję Franck Olivier Eaku De Passion co się nie dziwię, bo dobrych zamienników platyny po taniości to ze świeczką było szukać, natomiast milionowych klonów było od groma. Ja go sobie cenię, bo naprawdę nie wkur… w sensie nie był tak przesłodzony i ulepkowaty jak 1 milion i nawet jako zamiennik, o ile można go tak było traktować miał swoją klasę i godność.
|
|