Wtorek, 16 październik 2012, 14:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 9 styczeń 2024, 19:32 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Oda do róży. Jej królewska mość jest kruchym pięknem z symfonią aksamitnych płatków i wyrafinowanym urokiem. To ona delikatnie pielęgnuje potężne animalistyczne nuty, a świeże cytrusy stają się nowoczesnym antidotum na brak równowagi. Wspaniały bukiet rozwija się w intensywną podróż szlakiem naturalnej zmysłowości. Zawiera w składzie: kadzidło i kwiaty szafranu, niebezpiecznie wzmacniane przez oud. O ostatecznym kształcie kompozycji decyduje szalenie teatralna paczula, prezentując swój finałowy taniec wschodni. [opis z Quality]
Skład:
Nuty głowy: płatki róży, cytrusy
Nuty serca: szafran, kadzidło, róża (absolut)
Nuty bazy: ambra, drzewo sandałowe, paczula, oud (żywica agarowa)
Rodzina zapachowa: kwiatowo-orientalna
Nos: Gerald Ghislain
Data powstania:2011
![[Obrazek: 375x500.13186.jpg]](https://fraguru.com/mdimg/perfume/375x500.13186.jpg)
Szczerze powiem, że najmocniej czuję drzewo sandałowe, oud, paczulę, może i szczypta szafranu tu jest no i tytułową różę.
Jest to dosyć tłusta róża, ciężka. Kompozycja przywodzi mi na myśl farby do malowania, których używałem będąc jeszcze uczniem. Cytrusy jeśli w ogóle czuć to chyba ulatniają się z szybkością światła. W zasadzie jak tak wącham z bliska to można powiedzieć, że jest to świeżo rozkwitnięta róża, taka burgundowa, mięsista jak cholera wilgotna róża. Kręci mi się w głowie od wąchania nadgarstka. Mocna rzecz! na razie tyle.
Skład:
Nuty głowy: płatki róży, cytrusy
Nuty serca: szafran, kadzidło, róża (absolut)
Nuty bazy: ambra, drzewo sandałowe, paczula, oud (żywica agarowa)
Rodzina zapachowa: kwiatowo-orientalna
Nos: Gerald Ghislain
Data powstania:2011
![[Obrazek: 375x500.13186.jpg]](https://fraguru.com/mdimg/perfume/375x500.13186.jpg)
Szczerze powiem, że najmocniej czuję drzewo sandałowe, oud, paczulę, może i szczypta szafranu tu jest no i tytułową różę.
Jest to dosyć tłusta róża, ciężka. Kompozycja przywodzi mi na myśl farby do malowania, których używałem będąc jeszcze uczniem. Cytrusy jeśli w ogóle czuć to chyba ulatniają się z szybkością światła. W zasadzie jak tak wącham z bliska to można powiedzieć, że jest to świeżo rozkwitnięta róża, taka burgundowa, mięsista jak cholera wilgotna róża. Kręci mi się w głowie od wąchania nadgarstka. Mocna rzecz! na razie tyle.