Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 13:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 19 grudzień 2020, 16:34 przez pblonski.)
Ungaro.
Man.
Butelka z ciężkiego, wyprofilowanego w półksiężyc szkła,
gdzie napis 'Ungaro' jest wypukły i stanowi jej integralną część.
Pasuje do męskiej dłoni wyśmienicie.
Kształt bumeranga kusił żeby rzucić i sprawdzić czy butelka wróci.
Dobrze, że się oparłem.
Nuty znałem wcześniej, ze strony producenta.
Zaskoczeniem było dla mnie, że części piramidy się poprzestawiały.
Jak w filmie Cube.
Albo produkt nie chce słuchać co mówi strona www, albo ta jest w błędzie.
Początek stanowią kwiaty. Może tytoniu. Głowy nie daję.
Męskie to kwiecie, inne niż w damskich zapachach.
Delikatnie słodkie, ale nic to, bo w dalszym ciągu trwania,
woda się rozświetla i traci nektarowe wonie.
Następnie jest akord zielonej świeżości.
Właściwie, nie pomylą się Ci, co nazwą tą fazę kwaskową.
Koniec należy do cedru.
Najświeższej jego interpretacji.
Nawet przyjemna i trwała woda.
Całkowicie syntetyczna, ale chemia nie razi,
nie przeszkadza, a powoduje, że zapach jest trwały
i do końca lekki.
Miałem ją przez chwilę równolegle z Eau Pour Homme Paco Rabanne.
Wolałem Ungaro.
Był prostszy, ładniejszy i nie udawał, że jest wielki.
Man.
Butelka z ciężkiego, wyprofilowanego w półksiężyc szkła,
gdzie napis 'Ungaro' jest wypukły i stanowi jej integralną część.
Pasuje do męskiej dłoni wyśmienicie.
Kształt bumeranga kusił żeby rzucić i sprawdzić czy butelka wróci.
Dobrze, że się oparłem.
Nuty znałem wcześniej, ze strony producenta.
Zaskoczeniem było dla mnie, że części piramidy się poprzestawiały.
Jak w filmie Cube.
Albo produkt nie chce słuchać co mówi strona www, albo ta jest w błędzie.
Początek stanowią kwiaty. Może tytoniu. Głowy nie daję.
Męskie to kwiecie, inne niż w damskich zapachach.
Delikatnie słodkie, ale nic to, bo w dalszym ciągu trwania,
woda się rozświetla i traci nektarowe wonie.
Następnie jest akord zielonej świeżości.
Właściwie, nie pomylą się Ci, co nazwą tą fazę kwaskową.
Koniec należy do cedru.
Najświeższej jego interpretacji.
Nawet przyjemna i trwała woda.
Całkowicie syntetyczna, ale chemia nie razi,
nie przeszkadza, a powoduje, że zapach jest trwały
i do końca lekki.
Miałem ją przez chwilę równolegle z Eau Pour Homme Paco Rabanne.
Wolałem Ungaro.
Był prostszy, ładniejszy i nie udawał, że jest wielki.