Piątek, 16 luty 2024, 16:39
Astier de Villatte - Mantes La Jolie
rok wydania: 2023
nuty: Mięta, Bergamotka, Bazylia, Eukaliptus, Cytryna, Cedr, Liść czarnej porzeczki, Jaśmin, Figa, Imbir, Mate
Liczyłem, po poznaniu Delhi, na kolejne bardzo dobre pachnidło, ale jednak nie tym razem.
W otwarciu Mantes La Jolie dzieje się dużo i bardzo szybko - jest cytrusowo-kwaśne, jest przez chwilę zielone i zachwaszczone jak w PdE Mal-Aime, dość szybko pojawia się też figa i to jest najbardziej ciekawy moment tej kompozycji: w zdecydowanej większości kompozycji podana jest na słodko, laktonowo i/lub zielono, ale w otoczeniu tych kwaśnych nut i zielska nigdy wcześniej takiej nie spotkałem. To z pewnością można kompozycji zapisać na plus. Dalej plusów już nie znajduję - jest "obowiązkowa" nuta cannabisu, bez której ostatnio najwyraźniej nie może obejść się żadna zielona kompozycja, dość późno zaczyna być wyczuwalna mięta i wtedy MLJ jest jeszcze ok, ale też i szybko osiada na ambro-syntetycznej, po prostu nudnej, bazie.
4-/6
rok wydania: 2023
nuty: Mięta, Bergamotka, Bazylia, Eukaliptus, Cytryna, Cedr, Liść czarnej porzeczki, Jaśmin, Figa, Imbir, Mate
Liczyłem, po poznaniu Delhi, na kolejne bardzo dobre pachnidło, ale jednak nie tym razem.
W otwarciu Mantes La Jolie dzieje się dużo i bardzo szybko - jest cytrusowo-kwaśne, jest przez chwilę zielone i zachwaszczone jak w PdE Mal-Aime, dość szybko pojawia się też figa i to jest najbardziej ciekawy moment tej kompozycji: w zdecydowanej większości kompozycji podana jest na słodko, laktonowo i/lub zielono, ale w otoczeniu tych kwaśnych nut i zielska nigdy wcześniej takiej nie spotkałem. To z pewnością można kompozycji zapisać na plus. Dalej plusów już nie znajduję - jest "obowiązkowa" nuta cannabisu, bez której ostatnio najwyraźniej nie może obejść się żadna zielona kompozycja, dość późno zaczyna być wyczuwalna mięta i wtedy MLJ jest jeszcze ok, ale też i szybko osiada na ambro-syntetycznej, po prostu nudnej, bazie.
4-/6