Najlepsze paczulowce.

[Qwerty1]

Psychedelique faktycznie ma świetne otwarcie, chyba najlepsze ze wszystkich znanych mi paczulowców. W sumie tego Patchouli Leaves pominąłem, jakoś mam złe skojarzenia z Montale i Mancerą jako dość syntetycznymi tworami. W sumie to się Montale dostało rykoszetem bo poznałem tylko Mancerę kilkanaście pozycji a Montalkę jedną tylko, no ale postrzegam je jako jeden czort. Być może niezasłużenie.

[antiiGaMMa]

Tego Monsieura muszę koniecznie przetestować.

[leszkwas]

Giardino Benessere Woodstock Patchouli- może ktoś zna i chciałby coś dodać więcej

[pagin]

Mnie ciekawi z kolei Patchouli Indonesiano od Farmacia ss. Annunziata lub jej - jak się domyślam - następca: Oriental Casbah. Ktoś może wąchał?

Natrafiłem też ostatnio na Affinessence Patchouli Oud - paczula gęsta, bardzo syropowo-balsamiczno-ziołowo-apteczna z uwypukonym drzewnym apektem i dużym udziałem labdanum. Dość mroczny zapach. Niemniej SMN jest u mnie wciąż niepodzielnie numero uno.

[sciemniacz]

Gdyby ktoś chciał poznać tego affinessence patchouli oud albo wziąć np na rozbiór, to mam namiar na kogoś kto sprzedaje w bdb cenie, jak coś to pm, podam kontakt.

[pagin]

W poszukiwaniu paczuli idealnej warto jeszcze przetestować Perfumer H Patchouli. Zero słodyczy, zero czekolady, zero wanilii.

Zapach niezwykły, o którym bardzo mało się słyszy. Paczula jest tu w otoczeniu suchych drewien i wibrującego pieprzu. Gdzieś w głębi ma też taki jakby delikatnie eukaliptusowy świdrujący rdzeń. To wrażenie podkręca jałowiec. Kojarzy mi się z gazikiem, fartuchem lub gabinetem lekarskim. Zioła są mistrzowsko wkomponowane tworząc w powietrzu zapach opakowań leków lub bloczków do wypisywania recept ;-) do tego wszystkiego jest bardzo lekki, „profesjonalny”, zmiękczony irysem fantastycznie dostrojonym z całością. Składniki pierwsza klasa, gdybym napotkał tak pachnącą osobę, nie pomyślałbym pewnie że ma na sobie jakieś perfumy. Prędzej - że wyszła ze szpitala, prosto z wygotowanej czyściutkiej pościeli.

[leszkwas]

Giardino Benessere Woodstock Patchouli jest na forum i nawet ma ankietę. Dzisiaj kurier przyniesie. Opinie na parfumo.de są wyjątkowo dobre.

[armeritter]

Z tych ziołowych, wytrawnych i wyrafinowanych (Francja elegancja), z akcentami fougere (pianka do golenia) wybrałbym Patchouli Intense od Patrycji Nicolai.

Z tych czekoladowych, ale niepozbawionych akcentów piwnicznych (dla mnie idealna równowaga) - Classic Patchouli od Von Eusersdorff.

Z tych zimnych, wytrawnych i nie bardzo piwnicznych - Monsieur od F. Malle. Paczula skrojona na gentlemana.

Poza tym wysoko cenię Patchouli od Profumum Roma (gęsta, słodka czekolada), Patchouli Absolu Toma Forda (niestety wycofana) no i Gentlemana od Givenchy EDT z 1974 roku. Starsze bacze mają dużo więcej paczuli i zadziornego miodu, w tych nowszych całość jest bardziej kremowa, pachnie trochę jak kalafonia, ale wciąż pięknie.

[antiiGaMMa]

Jestem po drugim teście Patchouly Profumum Roma, i tak jak za pierwszym razem brakuje mi tego alkoholowego feelingu Jovoy, tak mimo wszystko nosiło się to wspaniale. Piękna, elegancka kompozycja. Bardziej dżentelmeńska, mniej artystyczna od Psychedelique. Klasa.

I tak bym je chyba, póki co, skategoryzował:
- Jovoy Psychedelique - paczula z duszą artysty, lekko podpitego, umazanego farbą, nieogolonego, może lekko nawet nieświeżego
- Profumum Roma Patchouly - paczula dżentlemana, wyprasowanego, wyprostowanego, pewnego siebie jegomościa.

[marcin29.85]

Louis Vuitton Orage