Środa, 23 sierpień 2023, 17:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 23 sierpień 2023, 17:29 przez rabarbary. Edytowano łącznie: 4)
Fr.: Bottega Veneta Essence Aromatique marki Bottega Veneta to szyprowo - kwiatowe perfumy dla kobiet. Bottega Veneta Essence Aromatique został wydany w 2014 roku. Nutami głowy są Kolendra i Bergamotka; nutami serca są Fasolka tonka, Biała róża i Wanilia; nutami bazy są Drzewo sandałowe i Paczula.
Pierwsze skojarzenie, to cytrusowa, kolońska wersja shalimarowej wanilii czyli Eau de Shalimar.
I jak widzę na fragrze, nie tylko moje skojarzenie.
Z tym, że ta specyficzna wanilia jest tu lżejsza, bardziej przestrzenna.
Cytrusów też jest mniej, natomiast mocno się wybija coś, co dla mnie pachnie jak dzięgiel i odrobinkę lawenda, oficjalnie w nutach kolendra.
Jak zwał tak zwał, wyobraźcie sobie lekko słodką shalimarową wanilię na tle czegoś ziołowego, zielonego, goryczkowego i pieprznego z kwaśnym cytrusem, w wersji letniej, odświeżającej.
Bardzo ciekawie to ze sobą gra.
Trochę też mam skojarzenia z moją ulubioną "Lawendą dla panów" naszego kolegi Artura, tylko oczywiście tam mocniej jest zaakcentowana lawenda.
I jak damski Eau de Shalimar uważam za uniseks, tak damski Essence Aromatique jest według mnie uniseksem z przechyłem na męską stronę, podobnie jak "Lawenda dla panów".
Wszystkie te trzy zapachy mnie zachwycają, podziwiam i używam.
Pierwsze skojarzenie, to cytrusowa, kolońska wersja shalimarowej wanilii czyli Eau de Shalimar.
I jak widzę na fragrze, nie tylko moje skojarzenie.
Z tym, że ta specyficzna wanilia jest tu lżejsza, bardziej przestrzenna.
Cytrusów też jest mniej, natomiast mocno się wybija coś, co dla mnie pachnie jak dzięgiel i odrobinkę lawenda, oficjalnie w nutach kolendra.
Jak zwał tak zwał, wyobraźcie sobie lekko słodką shalimarową wanilię na tle czegoś ziołowego, zielonego, goryczkowego i pieprznego z kwaśnym cytrusem, w wersji letniej, odświeżającej.
Bardzo ciekawie to ze sobą gra.
Trochę też mam skojarzenia z moją ulubioną "Lawendą dla panów" naszego kolegi Artura, tylko oczywiście tam mocniej jest zaakcentowana lawenda.
I jak damski Eau de Shalimar uważam za uniseks, tak damski Essence Aromatique jest według mnie uniseksem z przechyłem na męską stronę, podobnie jak "Lawenda dla panów".
Wszystkie te trzy zapachy mnie zachwycają, podziwiam i używam.