Wtorek, 11 wrzesień 2012, 07:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 19 grudzień 2020, 10:40 przez pblonski.)
![[Obrazek: 375x500.15727.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.15727.jpg)
Tegoroczny zapach Toma Forda, na który raczej nikt mnie nie namówi. Jest jednocześnie świeży jak i dość ciepły, jak dla mnie także pikantny z wyczuwalnymi przyprawami.
Wg opisów jest tam wszystkiego po dziurki w nosie. Kwiaty, zioła i cała plejada gwiazd.
Osobiście odebrałem go jako bardzo przeładowany, a po powrocie do domu sprawdzenie domniemanego składu utwierdziło moje przekonanie. Pierwsze minuty były nawet przyjemne.
Po przeżarciu się ze skórą zaczął drażnić moje powonienie. Po godzinie nie byłem zadowolony z tego, że nim pachnę.
Dla mnie kompozycja siląca się na oryginalność. Jedyny zapach od Forda, którego wolałbym nie mieć.
Odnoszę wrażenie, że podobną woń można osiągnąć zlewając się kilkoma specyfikami naraz.
Moc jak trza.
Macie jakieś odmienne zdania ?
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/