Wtorek, 1 listopad 2022, 19:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 19 luty 2023, 18:34 przez Caruso. Edytowano łącznie: 4)
Brakuje mi wątku o tych perfumach na forum. Jest Desire czerwony, jest niebieski, jest też srebrny, a o czarnym cicho sza, choć to całkiem niezły zapach.
Woda toaletowa Alfred Dunhill Desire Black z 2014 roku jest połączeniem cytrusowej esencji z aromatem czarnego pieprzu.
W skład nut głowy wchodzą także bergamota i grejpfrut, nutami serca są szafran, cyprys i róża, perfekcyjnie skomponowane z nutami bazy: wetywerią, olibanum i ambrą. Tyle mówi opis oficjalny. Jak to wygląda w użyciu?
Pierwsze uderzenie zapachem to ostry, pieprzno-bergamotkowo-cyprysowy sztych, po kilku minutach osładzający się nieznacznie grejpfrutem.
Wszystkie te pierwsze wrażenia zostają szybko wyparte przez rozpierający, anektujący każdą wolną przestrzeń różano-geraniowy miks. Ładnie się to łączy z grejpfrutem i tak zostaje do końca. Nie czuje zupełnie bazy. To znaczy, nie czuję ani wetiwerii, ani olibanum, ani ambry. Zapach do końca pozostaje różano-geraniowy.
Moim zdaniem całkiem udany zapach wieczorowy.
Ach, zapomniałem dodać, że trwałość tego zapachu jest imponująca. Przy użyciu tzw."globalnym", często spryskuję nadgarstki.
Jakież było moje zaskoczenie kiedy wyczuwałem na nadgarstkach reminiscencje tego zapachu nawet po dwóch dobach.