Poniedziałek, 29 sierpień 2011, 09:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 13 listopad 2022, 00:34 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
![[Obrazek: 375x500.5347.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.5347.jpg)
Aziyade było chronologicznie pierwszym niszowym pachnidłem z jakim się zapoznałem. Mam więc do tego zapachu ogromny sentyment, tym bardziej,że uważam go za udany orientalny przyprawowiec. Aziyade - w zamierzeniu twórcy - miało być najbardziej prowokującym (seksualnie?) zapachem w historii perfumiarstwa, wykorzystano bowiem w nim składniki które w dawnych kulturach uchodziły za afrodyzjaki. Efekt jest moim zdaniem bardzo frapujący; obok Aziyade nikt nie przechodzi obojętny, chociaż jest to pachnidło przez wielu uważane za kontrowersyjne. Nie sposób Aziyade pomylić z czymkolwiek innym; kto zna, wie co mam na myśli. Wobec powyższego chciałem zapytać Was, czy Aziyade jest typowym uniseksem, czy też bardziej/zdecydowanie bardziej skłania się ku kobiecej naturze? Jak myślicie?
---
Recenzja pod poniższym adresem, na 30 stronie magazynu;
https://issuu.com/dayandnight/docs/sierpien2011