Niedziela, 28 sierpień 2011, 12:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 9 czerwiec 2021, 14:17 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
![[Obrazek: 375x500.8293.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.8293.jpg)
Twórcą kompozycji zapachowej jest Jean-Claude Astier.
Nutę głowy stanowi Bergamotka;
nutami serca są Goździk (przyprawa) i Jaśmin;
nutami bazy są Drzewo gwajakowe, Wanilia, Bursztyn i Wetyweria.
to mój pierwszy kontakt z pachnidłami Nejmana, ale w wersji sygnowanej nazwiskiem jego pięknej żony i nie ukrywam że dostałem po głowie...
Wczoraj wieczorem zapodałem sobie jeden malutki psik w wolną od kadzidlaków część dłoni, tę zewnętrzną, zimną u mnie jak lód i zapach był ze mną całą noc i nawet teraz nad ranem niezwykle wyraźnie czuję jego słodką bazę... jest niezwykle żywotny, ekspozycja jest wręcz zabójcza, zapach atakuje inwazyjnie nozdrza z siłą domestosu...
teraz zapodałem na wyszorowaną skórę nadgarstka kolejne 2 strzały bo zapach nie daje mi spokoju.... konotacje z a*menem odrzuciłem, by nie nastawić się do gaiaca negatywnie i skupiam się na wersji zaplecza cukierni... jest tu gorąco powietrze przesycone słodkimi wonnościami stoi niewzruszone... równie monotematyczny i stateczny jest gaiac... pachnie jak gorące dopiero co wyjęte z formy ciasto prosto z pieca, gdzie buchający z niego żar dodatkowo podkreśla słodkość jego zapachu
w otwarciu czuję odurzającą słodycz świeżo upieczonego ciasta czekoladowego z dodatkiem ogromnej ilości miodu i szczypty przypraw korzennych, takiego prawie piernikowca ale nie w formie ciasteczek, tylko normalnego wysoko wypieczonego ciasta na które wylano ogromną ilość śnieżnobiałej waniliowej masy lukrowej....
cały miniony wieczór męczyłem się z samemu sobie zadanym pytaniem czym to pachnie.... pod względem ciężaru i mocy kompozycji najbardziej podchodził mi tu również niezwykle mocarny, słodki i inwazyjny pod względem auto prezencji a*men muglera...
jednak pachnidło micallef pomimo jeszcze bardziej skoncentrowanej i monotematycznej słodyczy pławiącej się w czekoladzie, litrach miodu i przyprawach korzennych mnie tak nie odrzuciło jak a*men....
jako łasuch za ciastem przepadam co boleśnie odczuwa codziennie Japonia, gdy stawiam pierwsze kroki po opuszczeniu łóżka...
czujecie tam jakieś drewno? ja tu czuję słodkie ciasto, zapach cukierni nie powiem że to nie jest miłe, ale zapach wydaje mi się przez to typowo kobiecy i infantylny, za słodki dla faceta a przynajmniej dla mnie....
pojęcia nie mam jak pachnie czyste drewno gwajkowe będące ponoć sercem tej kompozycji i wierzę na słowo, że to ono odpowiada za ten słodki, upajający zapach który świetnie sprawdzi się w surową zimę i przy dodatkowo - łagodnej aplikacji...
najbardziej odpowiada mi baza gaiaca... gdy zapach już wytraci swój niebagatelny impet i moc zdolną zatrzymywać pociski w locie, jest bardzo przyjemny, działa kojąco, jednak w formie jaką trzyma przez kilka pierwszych godzin od aplikacji jego słodka karmelowa, korzenna forma sprawia że nie czułbym się w nim komfortowo, mając wrażenie że czuje mnie całe miasto...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/