Wtorek, 16 listopad 2021, 18:06
Skóra zamszowo-animalna vs zamszyk podlany benzynką.
Christian Dior Cuir Cannage to też raczej zamsz, ew. skóra cieniutka jak na rękawiczki, ale z delikatnymi nutami animalnymi (cywet, piżmo) błąkającymi się w tle.
Cuir Pleine Fleur to dla mnie ideał zamszowego zapachu (nie chodzi o to, że kupiony przez księdza za tacę ze mszy tylko odwzorowanie zamszu, dla mnie 1:1) z ciekawą nutą benzynową znaną z Fahrenheita w tle. Tak, te perfumy Heeley'a mają dużo fiołków w kompozycji.
Na którego stawiacie? Dla mnie Dior wygrywa.
Christian Dior Cuir Cannage to też raczej zamsz, ew. skóra cieniutka jak na rękawiczki, ale z delikatnymi nutami animalnymi (cywet, piżmo) błąkającymi się w tle.
Cuir Pleine Fleur to dla mnie ideał zamszowego zapachu (nie chodzi o to, że kupiony przez księdza za tacę ze mszy tylko odwzorowanie zamszu, dla mnie 1:1) z ciekawą nutą benzynową znaną z Fahrenheita w tle. Tak, te perfumy Heeley'a mają dużo fiołków w kompozycji.
Na którego stawiacie? Dla mnie Dior wygrywa.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."