Czwartek, 20 maj 2021, 14:30
Fragrantica i Profumo.net wymieniają w składzie … jedynie agar. Ze strony producenta i innych źródeł dowiemy się, że nuta głowy to skóra i oud, środkowa- nuty zwierzęce i oud, a bazę stanowi drewno i oud. Dodatkowo informuje się, że wykorzystano „mieszankę najwyższej jakości drewna agarowego z Indii, Kambodży i Wietnamu”. Tyle suchych faktów. A co wyszło na skórze?
W otwarciu wyraźnie dominują bardzo kwaśne owoce cytrusowe. Za chwilkę dołącza do nich skóra, ale nie jest to mokra i cuchnąca skóra zwierzaka. Jest surowa, kwaśna i cierpka, jakby trochę „medyczna”. Po ok. godzinie pojawiają się i dominują już do końca, nuty drzewne. Towarzyszy im ostry pieprz i imbir oraz resztki tego surowego akordu skórzanego. Całość sprawia wrażenie pikantnego i kwaśnego drewna. Jak na moje niewielkie doświadczenie z perfumami z agarem, to całość wydaje się tworzyć solidną kompozycję, spójną i dobrze zmieszaną oraz wyraźnie ewoluującą w czasie. Choć mam wrażenie, że w wyższych temperaturach, może być jeszcze lepiej.
Jeśli chodzi o parametry użytkowe, to są one bardzo dobre. Trwałość- zapach na skórze jest dobrze wyczuwalny przez ok. 8 h. Potem zmyłem, ale nadal zostaje wyraźny ślad. Projekcja jest stonowana, nie ma ogona, jednak w tym przypadku, to raczej zaleta. Swiss Arabian Dehn Al Oodh Malaki można uznać za „bezpieczne”, codzienne perfumy i nie powinny one budzić negatywnych reakcji otoczenia. Mnie nie spotkało nic takiego. Na chwile obecną wstrzymuję się z oceną, gdyż muszę jeszcze sprawdzić, jak spisze się w wyższych temperaturach. Póki co, byłaby to mocna 4.
Reasumując, Swiss Arabian Dehn Al Oodh Malaki nie jest propozycją dla każdego i jest bardzo odmienny od tego, co oferują producenci świata zachodniego. Jednak z całą pewnością jest bardzo ciekawą i wartą spróbowania kompozycją.
"to co oni leją do tych flakonów jest mniej warte niż odcięta rurka od dekantu"
Odlewki/ flakony na sprzedaż.