Poniedziałek, 5 kwiecień 2021, 07:15
Swoją kolekcję przechowuję w zawieszonych na ścianach gablotach wykonanych z płyty MDF, oklejonej fornirem naturalnym. Trzy gabloty mają wymiary 1200x1200x100 mm, a jedna jest węższa – 850 mm.
"Plecy" gabloty są elementem konstrukcyjnym, dlatego zostały wykonane z płyty MDF o grubości 10 mm. MDF na plecy z powodzeniem można zastąpić sklejką. Płyta MDF nachodzi 20 mm z każdej strony na ściany gabloty, dlatego miejsce nachodzenia zostało wyfrezowane na głębokość 10 mm, tak żeby powierzchnia z tyłu była równa. Na "plecach" wyfrezowane są gniazda pod metalowe "uszy", licowane z powierzchnią gabloty. Wyfrezowane jest również korytko w którym mieści się przewód zasilający oświetlenie poszczególnych półek.
Fornir naturalny to pomijalny koszt, wynoszący kilkadziesiąt (20-30 zł) na każdą gablotę. Warto go zastosować zamiast standardowego laminatu. Wnętrze gabloty jest lakierowane (laminowane) na biało.
Koszt wykonania takiej gabloty z własnym fornirem to ok. 400 zł, przy czym fornir lakierowałem sam. Lakierowałem lakierem półmatowym przy użyciu wałka z gąbki. Nałożyłem cztery warstwy, każdą z nich matowiąc papierem 400 grit. Po nałożeniu ostatniej warstwy, nadałem jej połysk (look and feel) naturalnego wosku za pomocą wełny metalowej.
Szklane półki wykonane są ze szkła Optiwhite o grubości 10 mm. Można zastosować również grubość 8 mm, ale wtedy widać lekkie ugięcie. Szkło float jest znacznie tańsze, ale daje mocno widoczną, zieloną barwę. Półki podtrzymywane są najprostszymi metalowymi uchwytami wchodzącymi w otwór 4mm. Uchwyty na szczycie mają gumowe pokrycie. Koszt takich uchwytów jest groszowy.
Oświetlenie to wyzwanie, któremu nie sprostałem. Skończyło się na podświetleniu osobno każdej gabloty od tyłu paskami LED (SMD3528 5mm). Szerokość paska 5mm nie jest standardowa, ale warto ją zastosować, bo wtedy diody nie są widoczne nad i pod szklanymi półkami. Pasek LED 600 diód o mocy łącznej 38-45 W i długości 5 m kosztuje ok. 5 USD na Aliexpress. Do tego potrzebny jest jeszcze zasilacz 12 V (wyliczonej mocy) i ściemniacz z potencjometrem, żeby znacznie ograniczyć moc światła. Regulację robi się raz na zawsze, dlatego ściemniacz powinien być ręczny (z potencjometrem). Aby światło z LEDów nie oślepiało, z przodu każdej półki zamontowana jest listwa aluminiowa o szerokości 10 mm i grubości 2 mm. Listwa ta pełni również rolę odbłyśnika oświetlającego flakony od przodu.
Od przodu gabloty oświetlane są reflektorami zamontowanymi na suficie. Moje, o mocy 7W kupiłem na Aliexpress za $35/szt. Ważne, żeby oświetlały światłem w niewielkim stopniu przekłamującym barwy – Ra >= 93.
Światło oczywiście nie jest włączone na stałe. Wszystkie elementy podłączone są pod system Apple HomeKit, dlatego mogę oświetlenie uruchomić wydając polecenie „Hey, Siri, turn on perfumy”. To „perfumy” to scena homekitowa, włączająca podświetlenie wewnętrze wszystkich gablot, spotlighty na suficie oraz sufitowe oświetlenie korytarza na 100% z temperaturą barwową ok. 3500 K. Normalnie w korytarzu temperatura barwowa nastawiona jest na 2800 K w nocy i 4500 K w dzień.
"Plecy" gabloty są elementem konstrukcyjnym, dlatego zostały wykonane z płyty MDF o grubości 10 mm. MDF na plecy z powodzeniem można zastąpić sklejką. Płyta MDF nachodzi 20 mm z każdej strony na ściany gabloty, dlatego miejsce nachodzenia zostało wyfrezowane na głębokość 10 mm, tak żeby powierzchnia z tyłu była równa. Na "plecach" wyfrezowane są gniazda pod metalowe "uszy", licowane z powierzchnią gabloty. Wyfrezowane jest również korytko w którym mieści się przewód zasilający oświetlenie poszczególnych półek.
Fornir naturalny to pomijalny koszt, wynoszący kilkadziesiąt (20-30 zł) na każdą gablotę. Warto go zastosować zamiast standardowego laminatu. Wnętrze gabloty jest lakierowane (laminowane) na biało.
Koszt wykonania takiej gabloty z własnym fornirem to ok. 400 zł, przy czym fornir lakierowałem sam. Lakierowałem lakierem półmatowym przy użyciu wałka z gąbki. Nałożyłem cztery warstwy, każdą z nich matowiąc papierem 400 grit. Po nałożeniu ostatniej warstwy, nadałem jej połysk (look and feel) naturalnego wosku za pomocą wełny metalowej.
Szklane półki wykonane są ze szkła Optiwhite o grubości 10 mm. Można zastosować również grubość 8 mm, ale wtedy widać lekkie ugięcie. Szkło float jest znacznie tańsze, ale daje mocno widoczną, zieloną barwę. Półki podtrzymywane są najprostszymi metalowymi uchwytami wchodzącymi w otwór 4mm. Uchwyty na szczycie mają gumowe pokrycie. Koszt takich uchwytów jest groszowy.
Oświetlenie to wyzwanie, któremu nie sprostałem. Skończyło się na podświetleniu osobno każdej gabloty od tyłu paskami LED (SMD3528 5mm). Szerokość paska 5mm nie jest standardowa, ale warto ją zastosować, bo wtedy diody nie są widoczne nad i pod szklanymi półkami. Pasek LED 600 diód o mocy łącznej 38-45 W i długości 5 m kosztuje ok. 5 USD na Aliexpress. Do tego potrzebny jest jeszcze zasilacz 12 V (wyliczonej mocy) i ściemniacz z potencjometrem, żeby znacznie ograniczyć moc światła. Regulację robi się raz na zawsze, dlatego ściemniacz powinien być ręczny (z potencjometrem). Aby światło z LEDów nie oślepiało, z przodu każdej półki zamontowana jest listwa aluminiowa o szerokości 10 mm i grubości 2 mm. Listwa ta pełni również rolę odbłyśnika oświetlającego flakony od przodu.
Od przodu gabloty oświetlane są reflektorami zamontowanymi na suficie. Moje, o mocy 7W kupiłem na Aliexpress za $35/szt. Ważne, żeby oświetlały światłem w niewielkim stopniu przekłamującym barwy – Ra >= 93.
Światło oczywiście nie jest włączone na stałe. Wszystkie elementy podłączone są pod system Apple HomeKit, dlatego mogę oświetlenie uruchomić wydając polecenie „Hey, Siri, turn on perfumy”. To „perfumy” to scena homekitowa, włączająca podświetlenie wewnętrze wszystkich gablot, spotlighty na suficie oraz sufitowe oświetlenie korytarza na 100% z temperaturą barwową ok. 3500 K. Normalnie w korytarzu temperatura barwowa nastawiona jest na 2800 K w nocy i 4500 K w dzień.