Środa, 16 maj 2012, 23:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 20 sierpień 2022, 00:28 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
Skład:
bergamotka, cytryna, mandarynka, mięta pieprzowa, werbena
kminek, bazylia, pieprz, jagody jałowca
ambra, piżmo z Tonkin
Jak zawsze u Creeda mamy do czynienia z zapachem skomponowanym ze świetnej jakości składników. I to się czuje. Również jak zawsze u Creeda mamy do czynienia z zapachem skomponowanym perfekcyjnie i elegancko w każdym calu, specjalnie dla wyższych urzędników królewskiego dworu, którzy w każdej sytuacji wiedzą, jak się zachować i absolutnie nie pozwalają sobie nawet na odrobinę szaleństwa, nieopanowania, nieprzewidywalności. I to również się czuje. W związku z tym dla niektórych będzie to zapach nudny.
Co jeszcze się czuje?
Royal Water jest propozycją chyba raczej dla dojrzałego już, acz wciąż młodego księcia - następcy tronu, niż dla miłościwie panującego monarchy-ojca.
Jest cytrusowy. Ale nie w ten drażniący większość z nas sposób, o nie. Śladu detergentowej cytrusowości odświeżaczy nie ma tu żadnego!
Zapach balansuje w idealnej równowadze pomiędzy świeżakiem a cologne. Bez wyraźnego przechyłu na którąkolwiek ze stron. Wszystko idealnie wyważone, także przyprawy, które też nie wybijają się na pierwszy plan.
Projekcja dobra z początku, stopniowo słabnie - po 4-5 h już tylko bliskoskórnie.
Trwałość - na razie (od aplikacji) upłynęło 7 h. Zaraz idę spać, więc nie dowiem się prawdopodobnie, kiedy zniknie.
Cena oczywiście z kosmosu, ale to przecież dla dworów królewskich są zapachy