Czwartek, 25 sierpień 2011, 11:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 14 czerwiec 2022, 18:02 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
![[Obrazek: 375x500.235.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.235.jpg)
no właśnie testuje sobie doraźnie diora dune od licha i mam nieodparte wrażenie deja vu

tadaaaaaa - Banana Republic - Classic... 8-)
pytanie tylko kto od kogo zrzynał... dune z 97 a classic z 95, ale czy to możliwe by nos robiący pachnidło dla tak znamienitego domu mody jak dior pozwolił sobie na takie nadużycie?
oba zapachy są do bólu kolońskie i przewidywalne w otwarciu, a jest to nuta zgodzicie się dość powszechna i banalna, więc może stąd to wrażenie wtórności...
co prawda po kilkunastu minutach zaczynają się dyskretnie rozmijać, a koloński z początku dune tężeje i staje się bardziej ziołowo wytrawny, ale zaczyna epatować pewną dziwną badylowo metaliczną nutą, któa strasznie mnie w nim irytuje..... podobnie pachnie otwarcie shiseido zen pour homme.... którego nie trawię z połową mocy a*mena....
prawdopodobnie za sprawą bazylii, która zdecydowanie powinna poprzestać na byciu przyprawą do potraw, a nie pchać się na salony....
porównując z racji odkrytego podobieństwa oba zapachy jednak wskażę na Classica jako na tego który bardziej mi się spodobał... jego świeżość jest bardziej rześka, naturalna i przyjemna w obejściu.... a dune choć wywodzi się z bardziej zacnego i znamienitego rodu z wieloletnimi tradycjami wypadł dość nijako.....
co prawda czuć w nim bijące w oddali serce rodu dior'ów.... jednak jest to zdecydowanie najsłabszy z tych które miałem przyjemność poznać....
p.s. chwytliwy tytuł ma nabić licznik przeczytania posta, więc dziękuję Wam za udział w moich badaniach statystycznych

hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/