Wtorek, 24 kwiecień 2012, 14:21
Mamy na nazym potForum opisane wariacje tego zapachu, nie mamy - dziw nad dziwy - oryginału.
Zapach cholernie popularny, może nawet oklepany. Mimo to, a może właśnie dlatego, naprawdę dobry. Niby zielony, ale złamany piżmem i odrobiną dymu; niby świeży, ale nie banalny, potrafiący pokazać pazur. Sprawdza się w lato, ale i w chłodniejsze dni jest dobrą propozycją - dzieje się tak zapewne z powodu jego złożoności. 212 zmienia swój charakter w czasie, jest jak sprawny i wesoły jazz band, który sprawia, że nóżka rytmicznie chodzi, ale potrafi też oryginalnie złamać rytm. Trwałość wiecej niż dobra - na mnie 8 do 10 godzin. Projekcja - stosowna, wyraźna, acz nie przesadna.
Używałem kiedyś namiętnie i w rok zużyłem 100 ml. Dziś odkopałem pusty flakon, bardzo fajny zresztą, i ostatnie kropelki zaaplikowałem sobie na te dni nieśmiałej wiosny. Ma w sobie coś - to chyba to niecodziennie podane piżmo - że nie mogę chwilami oderwać nosa od nadgarstka. Życzyłbym sobie i wam, by współczesne tzw. świeżaki komponowane były z taką klasą i wyczuciem, jak 212 for men.
Nie kupię raczej kolejnego flakonu, ale wystawiam w ankiecie (można prosić Panie Adminie?
) solidne 5. Moim zdaniem przerasta wszystkie późniejsze wariacje tego zapachu.
Nuty za blogiem fqjciora.
nuty głowy: przyprawy, lawenda, nuty zielone, olejek z gorzkiej pomarańczy
nuty serca: imbir, zielony pieprz, gardenia, fiołek, szałwia
nuty bazy: labdanum, drewno sandałowe, piżmo, drewno Guajac, wetiwer, kadzidło
Zapach cholernie popularny, może nawet oklepany. Mimo to, a może właśnie dlatego, naprawdę dobry. Niby zielony, ale złamany piżmem i odrobiną dymu; niby świeży, ale nie banalny, potrafiący pokazać pazur. Sprawdza się w lato, ale i w chłodniejsze dni jest dobrą propozycją - dzieje się tak zapewne z powodu jego złożoności. 212 zmienia swój charakter w czasie, jest jak sprawny i wesoły jazz band, który sprawia, że nóżka rytmicznie chodzi, ale potrafi też oryginalnie złamać rytm. Trwałość wiecej niż dobra - na mnie 8 do 10 godzin. Projekcja - stosowna, wyraźna, acz nie przesadna.
Używałem kiedyś namiętnie i w rok zużyłem 100 ml. Dziś odkopałem pusty flakon, bardzo fajny zresztą, i ostatnie kropelki zaaplikowałem sobie na te dni nieśmiałej wiosny. Ma w sobie coś - to chyba to niecodziennie podane piżmo - że nie mogę chwilami oderwać nosa od nadgarstka. Życzyłbym sobie i wam, by współczesne tzw. świeżaki komponowane były z taką klasą i wyczuciem, jak 212 for men.
Nie kupię raczej kolejnego flakonu, ale wystawiam w ankiecie (można prosić Panie Adminie?

Nuty za blogiem fqjciora.
nuty głowy: przyprawy, lawenda, nuty zielone, olejek z gorzkiej pomarańczy
nuty serca: imbir, zielony pieprz, gardenia, fiołek, szałwia
nuty bazy: labdanum, drewno sandałowe, piżmo, drewno Guajac, wetiwer, kadzidło