Sobota, 21 kwiecień 2012, 14:49
Skład:
Głowa-bergamotka, cytrusy, kardamon, imbir.
Serce-mirra, piołun, neroli, drzewo gwajakowe, cedr.
Baza-skóra, paczula, benzoina, piżmo.
![[Obrazek: nd.1684.jpg]](http://fimgs.net/images/perfume/nd.1684.jpg)
Tylko dwa psiknięcia na bloter. I się zakochałem. Sprawdzając nazwiska twórców inaczej być nie mogło: Alberto Morillas i Francois Demachy. Zapach został wykreowany w 2007 roku, ale nawiązuje do klasyki całym swym jestestwem.
Otwarcie jest w klimatach kolońskich, ale cieplejsze, miększe, głębsze i bardzo przyjemne. Wyobraźcie sobie Dior Eau Sauvage zanurzonego w miękkim, skórzanym fotelu, który ze spokojem patrzy na iskrzące drwa w kominku.
Podobieństwo jest duże, ale Acqua di Parma jest od niego bardziej złożona w kontekście odbioru i nie ma w sobie nic cierpkiego. Ale to nie jest wadą, bo dzięki temu można skupić się też na innych składnikach. Jak na EdC projekcję z blotera ma potężną. Skutecznie zagłuszyła Terre d'Hermes (który do cichych nie należy) i uprzyjemniła mi popołudniowy spacer po sklepach.
Nie jest to odkrywcze pachnidło, ale skomponowano je w taki sposób, że chwyta za nos i nie można się od niego oderwać. W ankiecie daję bardzo mocne 5 (chociaż nie wiem, czy testy skórne tej oceny by nie podniosły). Zasługuje na to, bo to przepiękna woda kolońska. Nie chcę już Diora. Chcę to.
Info dla RoQ: nie wali to dziadem
Głowa-bergamotka, cytrusy, kardamon, imbir.
Serce-mirra, piołun, neroli, drzewo gwajakowe, cedr.
Baza-skóra, paczula, benzoina, piżmo.
![[Obrazek: nd.1684.jpg]](http://fimgs.net/images/perfume/nd.1684.jpg)
Tylko dwa psiknięcia na bloter. I się zakochałem. Sprawdzając nazwiska twórców inaczej być nie mogło: Alberto Morillas i Francois Demachy. Zapach został wykreowany w 2007 roku, ale nawiązuje do klasyki całym swym jestestwem.
Otwarcie jest w klimatach kolońskich, ale cieplejsze, miększe, głębsze i bardzo przyjemne. Wyobraźcie sobie Dior Eau Sauvage zanurzonego w miękkim, skórzanym fotelu, który ze spokojem patrzy na iskrzące drwa w kominku.
Podobieństwo jest duże, ale Acqua di Parma jest od niego bardziej złożona w kontekście odbioru i nie ma w sobie nic cierpkiego. Ale to nie jest wadą, bo dzięki temu można skupić się też na innych składnikach. Jak na EdC projekcję z blotera ma potężną. Skutecznie zagłuszyła Terre d'Hermes (który do cichych nie należy) i uprzyjemniła mi popołudniowy spacer po sklepach.
Nie jest to odkrywcze pachnidło, ale skomponowano je w taki sposób, że chwyta za nos i nie można się od niego oderwać. W ankiecie daję bardzo mocne 5 (chociaż nie wiem, czy testy skórne tej oceny by nie podniosły). Zasługuje na to, bo to przepiękna woda kolońska. Nie chcę już Diora. Chcę to.
Info dla RoQ: nie wali to dziadem
