Czwartek, 12 listopad 2020, 17:46
Milano - Fragrance du Bois
Premiera; 2020
Twórca; Shadi Samra
Nuty
N.G.; bergamotka, pomarańcza, tymianek, szafran
N.S.; nuty owocowe, jaśmin, olibanum
N.B.; wanilia, bursztyn, nuty drzewne, skóra, piżmo
Piękne pachnidło, ale... (tak; niestety to straszne "ale")...
... to już grali. I to nie raz. Bowiem Milano z linii "Fashion Capitals" otwarcie flirtuje z dobrze znaną estetyką toskańskiej skóry. Nie czynię jednak z tego faktu jakiegoś wielkiego zarzutu, gdyż ponieważ zapach dedykowany stolicy Lombardii wnosi do tego subgatunku kilka ożywczych elementów.
Pierwszym z nich jest frakcja zielonych nut jako żywo przypominająca te z Nudiflorum. Co prawda jest to zaledwie błysk, a potem nuty te chowają się gdzieś w dalszym szeregu, ale zawsze. Sprawia to, że owocowa skóra w wydaniu Fragrance du Bois nie jest klonem żadnego ze swoich znamienitych poprzedników w typie Tuscan Leather czy C for Men. Tym bardziej, że ewidentny w Milano jest też pierwiastek kobiecy, co oddala ten zapach także od kolejnego świetnego przedstawiciela gatunku, czyli Upper Class.
Osobiście doceniam, że Milano nie jest kompozycją zbitą czy też grubo ciosaną, a ma sobie pewnego rodzaju transparentność, czy nawet zwiewność. Co nie wyklucza więcej niż dobrych parametrów z 10-godzinną trwałością i naprawdę wyrazistą aczkolwiek nieprzytłaczającą projekcją, szczególnie w 2-3 pierwszych godzinach od aplikacji.
Czuć jakość, klasę i bardzo dobre składniki. Więc dlaczego za najlepsze podsumowanie może służyć słynne gombrowiczowskie "jak zachwyca, skoro nie zachwyca"?
Ocena; słabe "5".