Czwartek, 12 listopad 2020, 11:07
Wydaje mi się, że tych ofiar będzie coraz więcej, a ich krąg będzie poszerzał się mocno w kierunku zapachów niszowych. Zwróćcie uwagę, że jeszcze 10 - 15 lat temu rynek tzw. klonów był w PL bardzo ograniczony. Teraz każda prawie sieciówka odzieżowa ma linię perfum, a wszyscy wiemy, że oryginalnych kompozycji tam jak na lekarstwo. Skoro np. Zara już teraz sięga po kompozycje takie jak BR540 czy Santal 33, to możemy się spodziewać, że tytułowych ofiar będzie więcej i więcej. Inna sprawa jest taka, ile z tych zapachów kupowanych jest świadomie.
Co do moich osobistych doświadczeń, to taką ofiarą jest Le Male. Kiedy rozpoczynając przygodę perfumową pierwszy raz go wąchałem naprawdę mnie zachwycił. Wtedy też zacząłem zwracać uwagę ile osób nim / jego klonami / podróbkami pachnie, co niestety skutecznie sprawiło, że mocno mi się "przejadł".
Co do moich osobistych doświadczeń, to taką ofiarą jest Le Male. Kiedy rozpoczynając przygodę perfumową pierwszy raz go wąchałem naprawdę mnie zachwycił. Wtedy też zacząłem zwracać uwagę ile osób nim / jego klonami / podróbkami pachnie, co niestety skutecznie sprawiło, że mocno mi się "przejadł".