Wtorek, 20 październik 2020, 20:32
Alfred Dunhill - Arabian Desert
rok wydania: 2019
n.g.: bergamotka, różowy pieprz i szafran
n.s.: kwitnący nocą jaśmin i róża
n.b.: agar (oud), bursztyn i kadzidło
![[Obrazek: 375x500.57781.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.57781.jpg)
Arabian Desert ma świetne otwarcie, zmieszane z orientalnym przepychem, z mocno uwydatnionym szafranem - to trzema mu uczciwie oddać. Niestety, im dalej w las tym czar otwarcia maleje, a Arabian Desert zaczyna nabierać montalowskiego charakteru. Te wielorakie połączenia róży, oudu, kadzidła czy nut ambrowych były tam już wielokrotnie eksploatowane a ten zapach Dunhilla w bazie pachnie jak kolejna permutacja montalowskich tematów przewodnich.
Parametry ma zaledwie poprawne, nie aż tak przegięte jak u M.
3+/6
rok wydania: 2019
n.g.: bergamotka, różowy pieprz i szafran
n.s.: kwitnący nocą jaśmin i róża
n.b.: agar (oud), bursztyn i kadzidło
![[Obrazek: 375x500.57781.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.57781.jpg)
Arabian Desert ma świetne otwarcie, zmieszane z orientalnym przepychem, z mocno uwydatnionym szafranem - to trzema mu uczciwie oddać. Niestety, im dalej w las tym czar otwarcia maleje, a Arabian Desert zaczyna nabierać montalowskiego charakteru. Te wielorakie połączenia róży, oudu, kadzidła czy nut ambrowych były tam już wielokrotnie eksploatowane a ten zapach Dunhilla w bazie pachnie jak kolejna permutacja montalowskich tematów przewodnich.
Parametry ma zaledwie poprawne, nie aż tak przegięte jak u M.
3+/6