Profvmvm Roma - Patchovly EDP (2004)

[Mirx]

Cytując za Fragrantiką, na kompozycję wydanych w 2004 roku perfum Profumum Roma Patchouly składają się: drzewo sandałowe, bursztyn, paczula i kadzidło.

Zapoznałem się z tymi perfumami pobieżnie, ale tak jak to było w przypadku wielu perfum Profumum Roma, zrobiły na mnie wielkie wrażenie. To zapach ciężki, balsamiczny, ze zdecydowaną słodyczą i charakterystyczną nutą czekolady. Wcześniej czy później trafi do mnie flakon.

[pblonski]

Siła rażenia doprawdy atomowa.
Jeśli ktoś szuka wzorca paczuli, takiej cieplejszej, ambrowo/sandałowej to dalej szukać nie musi.

Jak zwykle w Pro Fvmvm jest na temat i dość liniowo.
Jakość pierwsza klasa.

Ode mnie 5+

Jako odskocznię od Patchouly można potraktować Munegu, które są bardziej złożoną kompozycją ale o podobnym ujęciu paczuli.

[morawagin]

Moja ukochana paczula.Absolutnie warta swojej ceny.Mam nadzieje,że nigdy nie przestanie być rozlewana.

[tornado]

Jako odskocznię od Patchouly można potraktować Munegu, które są bardziej złożoną kompozycją ale o podobnym ujęciu paczuli.

Zgadzam się! Ja ze względów osobistych wybieram Munegu.

[KrzysiekPL]

Świetna paczula. Ale nie wiem czy warto dopłacać gdy Psychedelique jest równie dobre i bardzo podobne.

[maciejb1986]

Najlepsza gęsta paczula, doskonałe połączenie nut drewnianych, ambrowych, kadzidła, wanilii i paczuli - jakość, jakość, jakość! Psychedelique co ciekawe mam w starej jeszcze formulacji [kilka ml] i jest świetne, ale obecne wypusty są dużo słabsze, mniej gęste i jakby mniej naturalne. Obydwa super, ale u mnie Roma wygrywa.

[KrzysiekPL]

Nie wiedziałem że majstrowali przy Psychedelique. To duża strata było świetne.
Dobrze w takim razie że ciągle jest na rynku Profumum Roma Patchouly.
BTW czasami można spotkać komentarze że dobrą alternatywą dla obu z tych paczul jest Reminiscence Patchouli. Ale jeśli ktoś powącha Profumum Roma Patchouly to zrozumie od razu że różnica jakości jest ogromna.

[maciejb1986]

^Zgadzam się podobna sytuacja jest Encre Noire vs Sycomore lub Git vs Cool Water
możnaby wymieniać, wiadomo ''o co cho''
czyli przyzwoite, aaaaale można lepiej tylko drożej x10

[Tournemire]

Aromat prosty, a ma tyle klasy, że dech zapiera. Raz drewniana piwnica, raz czekolada, a raczej najwyższej jakości kakao, do tego nieco dymnej mgły i sporo balsamicznej, bursztynowo-waniliowej słodyczy na drzewnej podstawie.
Balansowanie między dwiema płaszczyznami igra z mózgiem, który nie wie, jak wizualizować ten zapach (piwnica/wytwórnia kakao Von Hauten)
Parametry są potężne i kołnierzyk koszuli trzyma aromat przez kilka dni. Ostatnio mam nawrót zainteresowania paczulami, i żona dostała w prezencie Coromandela, a ja chyba odnalazłem swoją paczulę. Chociaż przez lata unikałem tego składnika i mam duże zaległości w tym rejonie, wiec pewnie niejedno odkrycie przede mną.
Psychedelique testowałem ze trzy lata temu, i pamietam, że odróżniał się pewnym owocowym, czy kwiatowym akcentem względem Profumum.
A skoro jest zmieniony, osłabiony to odpuszczam, natomiast wspominacie o Munegu, i tego będę musiał sprawdzić.
Na listę chciejstw trafiła też Patchouli Intense od Nicolai, jednak tamte perfumy są najpierw drzewno-ziołowe, z solidnym paczulowym filtrem, ale nie paczulą niepodzielnie panującą.

[Mobi]

Ponosiłem sobie dzisiaj z ogromną przyjemnością. Bardzo klasowe pachnidło, wszystko mi w nim pasuje. Każda nuta świetnie współgra ze sobą. Nic mnie nie denerwuje w Patchouly. Parametry również absolutnie domagają.
Bardzo udany mariaż paczuli i bursztynu. Kadzidła to tu jak na lekarstwo, a może i w ogóle, ale to nic.....Bardzo w moim typie.
W prostocie siła.

[marez777]

Jak to zawsze u nich

[antiiGaMMa]

Wolę jednak alkoholowo-czekoladową psychodelę od Jovoy.
Ta jest jakby zbyt drewniana, zbyt sztywna.

[Qwerty1]

Ze wszystkich poznanych paczulowców ten jest dla mnie najbardziej ulotny. Zwykle perfumy z paczulą w roli głównej czuję długo i intensywnie, wyjątkiem jest Profumum Roma. To wcale nie oznacza złych parametrów, tak po prostu współgrają z moim nosem. Np. zostałem jakiś czas temu zrugany, że przesadziłem z aplikacją… a to było jakieś 6h po użyciu i ja już czułem je bardzo delikatnie. Ta paczula jest jednocześnie najbardziej “sianowata” ze wszystkich poznanych. Nosiłem Patchouli globalnie wiele razy i zawsze podobnie je odbierałem. Przy okazji wydaje mi się, że to dobra pozycja do zapoznania się z tą nutą. Tutaj paczula jest czekoladowa, kremowa, gładka, sucha i bardzo przyjemna. Jak dla mnie piąteczka.