Amouage - Ashore EDP (2020)

[Caruso]

Ashore marki Amouage to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn.
Ashore został wydany w 2020 roku.

Twórcą kompozycji zapachowej jest Mackenzie Reilly.



Nuty głowy: różowy pieprz, kardamon i ostryż.
Nuty serca: jaśmin wielkolistny, akord solarny i róża.
Nuty bazy: ambra, olibanum i drzewo sandałowe.
(źródło: Fragrantica.pl)

[inves]

Zapach jaśminowy, raczej z przechyłem w damską stronę.
Pierwiastka właściwego dotychczasowym perfumom Amouage raczej brak.
Nie bardzo orientuję się w kobiecych perfumach, a wpis jest
po to by zwrócić uwagę na pokrewieństwo z tym zapachem Perrisa:

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Perr ... 54811.html

[tornado]

Jaśmin z dodatkiem herbacianego tła. Bardzo jednowymiarowy, bez urozmaicenia. Jak już w i innym temacie wspominałem, nie ma szans w porównaniu choćby do Portrayal Woman.

[tornado]

wpis jest
po to by zwrócić uwagę na pokrewieństwo z tym zapachem Perrisa

Ashore to nawet nie stał obok Perrisa :lol:
Tam to się dzieje, są bardzo silne akcenty anomalne. Jeśli porównywać z Amouge to z Opus IX.

Natomiast tematyczne perfumy są dość proste, kompozycja mało skomplikowana. Wyczuwam podbicie na zielonej herbacie, której nie ma w składzie. Jak już wspomniałem wcześniej, nie pojmuję sensu tych perfum w ofercie Amouge. Temat jaśminowy już się pojawiał i to w znacznie bardziej udanej odsłonie (wspomniany Opus IX, Portrayal Woman).
Opowieści o rzekomym unisexowym charakterze traktuję jako przejaw specyficznego humoru że strony ludzi z Amouge. Oczywiście dzisiaj na upartego wszystko może być unisexem. Nie zmienia to mojej oceny, iż Ashore jest zapachem dobitnie kobiecym.

[Machiavelli]

Wyczuwam podbicie na zielonej herbacie, której nie ma w składzie.

Miałem dokładnie to samo skojarzenie. Zapach niemalże 1:1 jak zielona herbata aromatyzowana jaśminem, którą od kilku lat używam. I nie jest to w sumie zarzut, bo i herbata jest dobrej jakości i aromat jest naturalny. Tak więc ten jaśmin w Ashore pachnie naprawdę realistycznie, mimo że właśnie bardziej przypomina zapach suszu jaśminowego niż świeżych kwiatów jaśminu.

Nie powiedziałbym za to, że jest wyraźnie damski. Nie jest to jaśmin ani mocno pudrowy, ani wysłodzony, ani też uzupełniony akordem białokwiatowym (co Amouage lubi robić). Zwyczajnie neutralny jaśmin, tak więc obietnica o uniseksowym charakterze przynajmniej dla mnie zachowana w tym przypadku. Inne jaśminowce w portfolio marki bardziej wyraźnie skręcają w stronę damską (Portrayal Woman) albo męską (Opus IX).

[inves]

wpis jest
po to by zwrócić uwagę na pokrewieństwo z tym zapachem Perrisa

Ashore to nawet nie stał obok Perrisa :lol:
Tam to się dzieje, są bardzo silne akcenty anomalne. Jeśli porównywać z Amouge to z Opus IX.

OK, dałem 'pokrewieństwo', nie 'podobieństwo'. Jak zwał tak zwał - dla mnie Amouage Portrayal Man
zdecydowanie przewodzi w tej rodzinie zapachowej, niezależnie od ew. przynależności / podziałów
typu 'męski, kobiecy, uniseks'...

[tornado]

Zwyczajnie neutralny jaśmin, tak więc obietnica o uniseksowym charakterze przynajmniej dla mnie zachowana w tym przypadku.

Może jednak sam charakter jaśminu, jego częste wykorzystanie w perfumach damskich, niemalże z miejsca tak klasyfikuje dla mnie zapach :roll:

[jaro_]

Kolejny (trzeci) poznany przeze mnie z nowej serii i właśnie testowany. Ten również potwierdza to, że najnowsze wypusty Amouage to ruch w dobrą stronę. Ostatnio mam fazę na rzeczy lżejsze, radośniejsze, stąd pewnie moje zadowolenie z tych nowości. Niepotrzebna jest ta dziwna klasyfikacja każdej wody jako uniseks, wszak rodzaj zastosowanego flakonu dobrze oddaje to jakiej płci zdaje się ma być docelowy odbiorca danego produktu. Może chodzi o te jakże modne ostatnio próby rozmydlenia tego kto jest kim, kto mężczyzną, kto kobietą. Nie wiem, może jednak nie. Arabowie mentalnie raczej dalecy są od tego co się dzieje od jakiegoś czasu np. w Europie. Ale starczy już tych dygresji. Ashor to zapach jak najbardziej ładny i kobiecy. Z tego powodu na próbce moja przygoda z nim się zakończy. To w ogóle chyba pierwszy Amouage dla pań z jakim mam do czynienia. Na nutach, ich wyodrębnianiu, muszę przyznać słabo się znam, ale pierwszy niuch i myśl: białe kwiaty, jaśmin? Rzut oka na spis nut i... ha, zgadza się :lol: .

[nickynick]

Nie moge powiedziec ze Ashore jest zly, mimo ze w blind test nie rozpoznal bym Amouage. Jest na tyle Europejski ze reszta starych Amouage, ktore przed tym nazywano Europejskimi teraz wydaja sie 100% Arabskie.
Dla mnie jest bardziej zenski, i spdobal by sie na kims obok, badz zlapac gdzies ogon Ashore.
Duza wada jes fakt ze Amouage o kilka lat sie spoznil z takim dosc prostym i zrozumialym bukietem bialego jasminu (chyba dobrze pasowal by w Secret Garden Collection)
Zreszta dla mnie ciekawszy i bardziej unisex jasmin maja w Opus-VIII

[inves]

Ashore to nawet nie stał obok Perrisa :lol:
Tam to się dzieje, są bardzo silne akcenty anomalne. Jeśli porównywać z Amouge to z Opus IX.

Fakt. Dzisiaj sprawdziłem hth te dwa zapachy (Perrisa i Ashore).
Jasmin De Pays Perrisa - jaśmin głębszy, intensywniejszy, bogatszy, dość dziki i rozbuchany.
Ashore - wygładzony, płytszy, bardziej kremowo-porcelanowy.
Tym niemniej oba zapachy są istotnie pokrewne.

[wahoo]

O, "porcelanowy" to bardzo dobre określenie tego jaśminu - delikatny, kruchy, prawie że przezroczysty. Nie brakuje natomiast ciekawszych ujęć tej nuty w innych kompozycjach. Zgadzam się z przedpiścami, że tu Amouage zdecydowanie nie popisał się nowatorstwem, czy choćby pomysłem na ten zapach.

[mirek002]

świetny jaśmin , lekko kremowy i moim zdaniem podobny do Ubar , bardzo bezpieczny zapach pasujący do białej koszuli , mój faworyt z całej czwórki która odbiega już nieco od orientalnego stylu Amouage.

[mirek002]

kontynuując mój poprzedni wpis : po przetestowaniu całej czwórki Renaissance Collection Ashore to jedyny zapach który przypadł mi do gustu pomimo tego że skręca delikatnie w damską stronę, niestety moim skromnym zdaniem po odejściu Chonga Amouage zmierza w złym kierunku..zapachy są pospolite bez szczególnego wyrazu i efektu wow do jakiego nas marka przyzwyczaiła..trwałość i projekcja przeciętna porównując choćby do Beach Hut , Interlude czy też większości Opusów których dekanty posiadam w swej kolekcji..ja jestem rozczarowany delikatnie rzecz ujmując

[maxwell]

Co do kiepskiej trwałości to bym polemizował. Enclave i Crimson Rocks na mojej skórze siedzą dobę, to jest poziom najbardziej trwałych Amłaży czyli np. Interlude.