Wtorek, 3 kwiecień 2012, 19:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 22 grudzień 2020, 20:45 przez pblonski.)
Dzięki uprzejmości villagera, miałem okazję poznać bohatera wątku. Wykreowany w 1982 r. zapach, klasyfikowany jest jako drzewno-przyprawowy.
Otwarcie mocno przypomina otwarcie Giorgio Beverly Hills, potem zapach się uspokaja i zaczyna przypominać Kourosa, ale jednak w łagodniejszy sposób. Wyraźnie czuję drzewo sandałowe z odrobiną cynamonu, delikatną paczulę w stylu Giorgio, no i cywet. Baza przyjemnie się wysładza dzięki kokosowi. Przyznam się szczerze, że szczególnie lubię ten składnik w połączeniu z tradycyjną, opartą na piżmie, mchu i wetywerii, bazą.
Wczoraj przez chwilę miałem wrażenie, że mnie zmęczył, ale na szczęście wynikało to chyba tylko z tego, że przyjąłem dość dużo wrażeń olfaktorycznych w krótkim czasie.
Jest to bardzo przyjemna kompozycja. Myślę, że warto przynajmniej się zapoznać. Oczywiście nie jest to wybitne dzieło, ot zapach jakich sporo w tamtych latach. Jednak dzięki dość wyraźnie wyczuwalnemu cywetowi nie jest anonimowy.
Nie wiem jak z walorami użytkowymi (moc i trwałość), ponieważ testuje na przegubie ręki. Zapach sprawia wrażenie subtelnego, co może być plusem.
Z oceną się jeszcze wstrzymam, ale nie będzie zła.
Nuty głowy: przyprawy, bylica, bergamota, cytryna.
Nuty serca: goździk, drzewo sandałowe, paczula, cynamon, jaśmin, róża.
Baza: skóra, ambra, piżmo, benzoina, kokos, cywet, mech dębowy, wetyweria.
Otwarcie mocno przypomina otwarcie Giorgio Beverly Hills, potem zapach się uspokaja i zaczyna przypominać Kourosa, ale jednak w łagodniejszy sposób. Wyraźnie czuję drzewo sandałowe z odrobiną cynamonu, delikatną paczulę w stylu Giorgio, no i cywet. Baza przyjemnie się wysładza dzięki kokosowi. Przyznam się szczerze, że szczególnie lubię ten składnik w połączeniu z tradycyjną, opartą na piżmie, mchu i wetywerii, bazą.
Wczoraj przez chwilę miałem wrażenie, że mnie zmęczył, ale na szczęście wynikało to chyba tylko z tego, że przyjąłem dość dużo wrażeń olfaktorycznych w krótkim czasie.
Jest to bardzo przyjemna kompozycja. Myślę, że warto przynajmniej się zapoznać. Oczywiście nie jest to wybitne dzieło, ot zapach jakich sporo w tamtych latach. Jednak dzięki dość wyraźnie wyczuwalnemu cywetowi nie jest anonimowy.
Nie wiem jak z walorami użytkowymi (moc i trwałość), ponieważ testuje na przegubie ręki. Zapach sprawia wrażenie subtelnego, co może być plusem.
Z oceną się jeszcze wstrzymam, ale nie będzie zła.
Nuty głowy: przyprawy, bylica, bergamota, cytryna.
Nuty serca: goździk, drzewo sandałowe, paczula, cynamon, jaśmin, róża.
Baza: skóra, ambra, piżmo, benzoina, kokos, cywet, mech dębowy, wetyweria.
![[Obrazek: 375x500.6490.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.6490.jpg)