Piątek, 14 sierpień 2020, 15:54
Hej, za waszymi poradami (nie pamiętam kto konkretnie, ale pewnie wszyscy byście taką myśl wystosowali) nie rzucałem się na flakony, a wydałem stówkę na próbki poniższych perfum, którymi byłem zaciekawiony. Powiem szczerze - myślałem, że każdy z tych zapachów mi się spodoba, i chciałem się tylko upewnić przed zakupem 2-3 najfajnieszych zapachów. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Te zachwalane jako najlepsze w internetowych recenzjach okazały się dla mnie... najgorsze z tych wszystkich próbek. Cieszę się, że was posłuchałem i zamówiłem tylko próbki Poniżej bardzo amatorska analiza.
Lalique Hommage a L homme Voyageur Edt - skropiłem dwukrotnie przedramię, pierwszy niuch i zrobiło mi się nie dobrze. Pachnie wilgotną piwnicą, w której leżą podstarzałe owoce, na których widać pleśń - tak mi się skojarzyło. Kompletne rozczarowanie.
Lalique Hommage A L Homme Edt - Suszona śliwka, ale zalatuje również wilgocią, chociaż w o wiele mniejszym stopniu niż flanker. Ale niestety nie kupiłbym, chyba że dla samego flakonu.
Lalique White Edt - pierwsze skojarzenie, to nie "sterylna czystość" albo "biała, wyprana koszula" tylko... Davidoff Cool Water. Lalique White dla mnie pachnie w 80% jak właśnie Cold Water, z tym, że troszeczke inaczej osiada na mojej skórze, bardziej "miękko". Dla mnie trochę syntetyczny ale spodobał mi się
Lalique Amethyst Woman Edp - zapach kupiony z myślą o mamie. Nie wiem czy pani/pan w odlewki-perfum (chyba mogę przyznać się gdzie je kupiłem) pomylił/a się i dostałem perfumy o zapachu róży - tak, róży. Żadnych owoców leśnych nie czuję. Było to spore zdziwienie, gdy powąchałem tę próbkę. Napiszcie, czy faktycznie czuć tam różę, czy raczej nie dostałem to czego zamówiłem.
Lalique Encre Noire Pour Homme Edt - O dziwo myślałem że tu będę czuł stęchliznę, zawilgocony strych itp. Bardziej jednak czuję las, ale nie tyle drzewa co (o ile można to poczuć) zapach mgły w wilgotny dzień. Ciekawy zapach, nawet myślę nad zakupem.
Lalique Encre Noire A L Extreme Edp - Moim zdaniem gorszy od EN, jakby trochę przekombinowany... Nie podoba mi się ten zapach, miałem właśnie podobny z nim problem jak z Voyagerem - kompletnie inaczej "pachniał" niż myślałem. Zawiodłem się po prostu - czuję taką nieprzyjemną stęchliznę, bardziej nachalną.
Lalique Encre Noire Sport Pour Homme Edt - Bardzo pozytywne zaskoczenie. Testowałem go na papierku, bardzo świeży, ale jakby nie typowy świeżak. Wydaje się taki trochę wodny, może jak żel pod prysznic, ale żel z górnej półki, nie byle co. Myślę nad zakupem flakonu
John Varvatos Dark Rebel Edt - fajny, słodki, rumowy zapach. Chyba raczej nie dla mnie (kojarzy mi się z takim motocyklistą ubranym w skóry, albo gościem jak Ray Donovan) i raczej nie na tę porę roku. Może za jakiś czas zrobię drugie podejście, natomiast ja jako 25-latek wyglądający jak 20-latek (a czasami młodziej - miewałem problem z zakupem alkoholu w sklepie, gdy nie miałem dokumentów przy sobie ) chyba nie jestem targetem tego zapachu, ale podoba mi się ten zapach.
Dajcie znać co sądzicie i jak to jest z tym Amethystem - faktycznie jest tam gdzieś róża? Czy dostałem inny zapach?
Lalique Hommage a L homme Voyageur Edt - skropiłem dwukrotnie przedramię, pierwszy niuch i zrobiło mi się nie dobrze. Pachnie wilgotną piwnicą, w której leżą podstarzałe owoce, na których widać pleśń - tak mi się skojarzyło. Kompletne rozczarowanie.
Lalique Hommage A L Homme Edt - Suszona śliwka, ale zalatuje również wilgocią, chociaż w o wiele mniejszym stopniu niż flanker. Ale niestety nie kupiłbym, chyba że dla samego flakonu.
Lalique White Edt - pierwsze skojarzenie, to nie "sterylna czystość" albo "biała, wyprana koszula" tylko... Davidoff Cool Water. Lalique White dla mnie pachnie w 80% jak właśnie Cold Water, z tym, że troszeczke inaczej osiada na mojej skórze, bardziej "miękko". Dla mnie trochę syntetyczny ale spodobał mi się
Lalique Amethyst Woman Edp - zapach kupiony z myślą o mamie. Nie wiem czy pani/pan w odlewki-perfum (chyba mogę przyznać się gdzie je kupiłem) pomylił/a się i dostałem perfumy o zapachu róży - tak, róży. Żadnych owoców leśnych nie czuję. Było to spore zdziwienie, gdy powąchałem tę próbkę. Napiszcie, czy faktycznie czuć tam różę, czy raczej nie dostałem to czego zamówiłem.
Lalique Encre Noire Pour Homme Edt - O dziwo myślałem że tu będę czuł stęchliznę, zawilgocony strych itp. Bardziej jednak czuję las, ale nie tyle drzewa co (o ile można to poczuć) zapach mgły w wilgotny dzień. Ciekawy zapach, nawet myślę nad zakupem.
Lalique Encre Noire A L Extreme Edp - Moim zdaniem gorszy od EN, jakby trochę przekombinowany... Nie podoba mi się ten zapach, miałem właśnie podobny z nim problem jak z Voyagerem - kompletnie inaczej "pachniał" niż myślałem. Zawiodłem się po prostu - czuję taką nieprzyjemną stęchliznę, bardziej nachalną.
Lalique Encre Noire Sport Pour Homme Edt - Bardzo pozytywne zaskoczenie. Testowałem go na papierku, bardzo świeży, ale jakby nie typowy świeżak. Wydaje się taki trochę wodny, może jak żel pod prysznic, ale żel z górnej półki, nie byle co. Myślę nad zakupem flakonu
John Varvatos Dark Rebel Edt - fajny, słodki, rumowy zapach. Chyba raczej nie dla mnie (kojarzy mi się z takim motocyklistą ubranym w skóry, albo gościem jak Ray Donovan) i raczej nie na tę porę roku. Może za jakiś czas zrobię drugie podejście, natomiast ja jako 25-latek wyglądający jak 20-latek (a czasami młodziej - miewałem problem z zakupem alkoholu w sklepie, gdy nie miałem dokumentów przy sobie ) chyba nie jestem targetem tego zapachu, ale podoba mi się ten zapach.
Dajcie znać co sądzicie i jak to jest z tym Amethystem - faktycznie jest tam gdzieś róża? Czy dostałem inny zapach?