Wtorek, 21 grudzień 2021, 13:23
To perfumy dla mężczyzn wydane w 2021 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Jacques Huclier.
Zestawienie nut zapachowych według strony producenta
głowa: olejek lawendowy, akord grejpfruta, akord gwiezdnego pyłu (sic!)
serce: olejek geranium, olej z nasion kolendry, akordy oudu
baza: olejek paczuli, piżmo, fasola tonka
Koncept kompozycji polega na połączeniu akordów mineralnych i drzewno-aromatycznych. Według producenta miało to oddawać „zapach gwiezdnego pyłu” oraz „przenosić umysł w nieskończony ogrom wszechświata”, ale trudno poważnie traktować taki marketingowy bełkot. No, Ganymede toto nie jest. W każdym razie ja nie spodziewałem się czegoś podobnego, choć liczyłem na jakąś niespodziankę, zaskoczenie, mając na uwadze fakt, że nosem pachnidła jest „etatowy wyrobnik” Muglera i autor chociażby A*Men'a - Jacques Huclier.
Jeśli uznać, że futurystyczny = syntetyczny, to ten warunek został spełniony. Pomimo tego nie odstręcza i nie epatuje sztucznością. Przeciętna trwałość z liniową, przeciętną projekcją prezentują rodzaj świeżości będącej wypadkową klasycznego, cierpkiego fougere i kwiatowych elementów orientalnych. Gdzieś pod tym wszystkim egzystują pudrowe niuanse, ale pełnią tylko rolę dalekiego tła. W finale wyraźniej „podrygują” akcenty drzewne i to już jest koniec wszelkich atrakcji, choć jak na „perfumę”, którą można zakupić w osiedlowej drogerii, to całość wypada dość przyzwoicie.
Zestawienie nut zapachowych według strony producenta
głowa: olejek lawendowy, akord grejpfruta, akord gwiezdnego pyłu (sic!)
serce: olejek geranium, olej z nasion kolendry, akordy oudu
baza: olejek paczuli, piżmo, fasola tonka
Koncept kompozycji polega na połączeniu akordów mineralnych i drzewno-aromatycznych. Według producenta miało to oddawać „zapach gwiezdnego pyłu” oraz „przenosić umysł w nieskończony ogrom wszechświata”, ale trudno poważnie traktować taki marketingowy bełkot. No, Ganymede toto nie jest. W każdym razie ja nie spodziewałem się czegoś podobnego, choć liczyłem na jakąś niespodziankę, zaskoczenie, mając na uwadze fakt, że nosem pachnidła jest „etatowy wyrobnik” Muglera i autor chociażby A*Men'a - Jacques Huclier.
Jeśli uznać, że futurystyczny = syntetyczny, to ten warunek został spełniony. Pomimo tego nie odstręcza i nie epatuje sztucznością. Przeciętna trwałość z liniową, przeciętną projekcją prezentują rodzaj świeżości będącej wypadkową klasycznego, cierpkiego fougere i kwiatowych elementów orientalnych. Gdzieś pod tym wszystkim egzystują pudrowe niuanse, ale pełnią tylko rolę dalekiego tła. W finale wyraźniej „podrygują” akcenty drzewne i to już jest koniec wszelkich atrakcji, choć jak na „perfumę”, którą można zakupić w osiedlowej drogerii, to całość wypada dość przyzwoicie.