Niedziela, 23 sierpień 2020, 11:27
Fr:. Escape marki Calvin Klein to kwiatowo - wodne perfumy dla kobiet. Escape został wydany w 1991 roku. Nutami głowy są morela, kolendra, czarna porzeczka, melon, rumianek, nagietek, mandarynka, mech dębowy, liść czarnej porzeczki, liczi, hiacynt, jabłko, aksamitka i ylang-ylang; nutami serca są goździk (przyprawa), goździk (roślina), brzoskwinia, jaśmin, konwalia i róża; nutami bazy są drzewo sandałowe, bursztyn, piżmo, wanilia, mech dębowy, wetyweria i cedr.
Bardzo charakterystyczny zapach.
Bardzo wiele nut, zaskakująco zestawionych.
Dużo ogrodowego kwiecia, ale też ziół kwitnących, ziół zasuszonych, zieloności, świeżości, przypraw, kremu nivea i proszku do prania, owoców, wody i powietrza.
Zapach bardzo odmienny od nijakich kompocików owocowo-kwiatuszkowych, raczej ma rys retro. I to na bogato.
Porównuje się go do Sunflowers, no może trochę podobny, ale wg mnie daleki krewny.
Nie potrafię tego sensownie opisać, nie lubię go przez te nuty kojarzące mi się ze świeżym praniem, kremem nivea i rumiankiem ze sklepu zielarskiego.
Ale mam dwie koleżanki, które go uwielbiają i na nich mi się podoba.
Na pewno jest "jakiś"
Bardzo charakterystyczny zapach.
Bardzo wiele nut, zaskakująco zestawionych.
Dużo ogrodowego kwiecia, ale też ziół kwitnących, ziół zasuszonych, zieloności, świeżości, przypraw, kremu nivea i proszku do prania, owoców, wody i powietrza.
Zapach bardzo odmienny od nijakich kompocików owocowo-kwiatuszkowych, raczej ma rys retro. I to na bogato.
Porównuje się go do Sunflowers, no może trochę podobny, ale wg mnie daleki krewny.
Nie potrafię tego sensownie opisać, nie lubię go przez te nuty kojarzące mi się ze świeżym praniem, kremem nivea i rumiankiem ze sklepu zielarskiego.
Ale mam dwie koleżanki, które go uwielbiają i na nich mi się podoba.
Na pewno jest "jakiś"