Niedziela, 28 czerwiec 2020, 14:59
Cytując za Fragrantiką, to orientalne perfumy, w kompozycji których nutami głowy są wanilia, benzoes i tytoń; nutami serca są labdanum i bursztyn; nutami bazy są ambra i piżmo. Twórcą kompozycji zapachowej jest Jean-Christophe Herault. Przeznaczone są dla kobiet i mężczyzn i zostały wprowadzone na rynek w 2017 roku.
Sprzedawczyni w Douglasie namówiła mnie kiedyś na przetestowanie butikowej rodziny perfum Boucheron. Wyróżniały się bardzo ładnymi flakonami i kosmiczną ceną – prawie 900 zł za flakon 125 ml. Boucheron za tyle pieniędzy? Bez żartów. Wszystkie pachniały bardzo ładnie. No ale za taką kasę jak miałyby pachnieć? Jednak przy Ambre d'Alexandrie EDP oczy otworzyły mi się tak szeroko, że wielkością dorównały przedwojennym pięciozłotówkom. No właśnie czegoś takiego szukałem – nieinwazyjnej, uroczej ambry, takiej jeszcze bardziej wygładzonej niż Dior Ambre Nuit. Zakochałem się od pierwszego powąchania i nie minęło wiele tygodni, gdy flakon dołączył do skromnej wtedy kolekcji. To co mnie zauroczyło, to nieprawdopodobna gładkość kompozycji. Akord bursztynowy połączony jest z bardzo delikatną ambrą oraz równie delikatnym tytoniem. Pachnie obłędnie. Moim znajomym kobietom podoba się bardzo, a najważniejszej kobiecie na tyle, że Ambra z Aleksandrii jest stałym bywalcem w naszej sypialni. To co niektórzy mogą tym perfumom zarzucić, to właśnie owa gładkość, która przez złe języki może być odbierana jako "bez wyrazu". Ma tak być! Ma być gładko. Trwałość dobra-bardzo dobra, projekcja umiarkowana. Jest to typowy uniseks, bez przechyłów.
[img]https://mirx.s3-eu-west-1.amazonaws.com/Boucheron+Ambre+d'Alexandrie.jpg[/img]
Sprzedawczyni w Douglasie namówiła mnie kiedyś na przetestowanie butikowej rodziny perfum Boucheron. Wyróżniały się bardzo ładnymi flakonami i kosmiczną ceną – prawie 900 zł za flakon 125 ml. Boucheron za tyle pieniędzy? Bez żartów. Wszystkie pachniały bardzo ładnie. No ale za taką kasę jak miałyby pachnieć? Jednak przy Ambre d'Alexandrie EDP oczy otworzyły mi się tak szeroko, że wielkością dorównały przedwojennym pięciozłotówkom. No właśnie czegoś takiego szukałem – nieinwazyjnej, uroczej ambry, takiej jeszcze bardziej wygładzonej niż Dior Ambre Nuit. Zakochałem się od pierwszego powąchania i nie minęło wiele tygodni, gdy flakon dołączył do skromnej wtedy kolekcji. To co mnie zauroczyło, to nieprawdopodobna gładkość kompozycji. Akord bursztynowy połączony jest z bardzo delikatną ambrą oraz równie delikatnym tytoniem. Pachnie obłędnie. Moim znajomym kobietom podoba się bardzo, a najważniejszej kobiecie na tyle, że Ambra z Aleksandrii jest stałym bywalcem w naszej sypialni. To co niektórzy mogą tym perfumom zarzucić, to właśnie owa gładkość, która przez złe języki może być odbierana jako "bez wyrazu". Ma tak być! Ma być gładko. Trwałość dobra-bardzo dobra, projekcja umiarkowana. Jest to typowy uniseks, bez przechyłów.
[img]https://mirx.s3-eu-west-1.amazonaws.com/Boucheron+Ambre+d'Alexandrie.jpg[/img]