Piątek, 26 czerwiec 2020, 14:21
Lubin - Vetiris
rok wydania: 2017
n.g.: cytryna, lima, bergamotka i petitgrain
n.s.: kardamon, goździk (przyprawa), szałwia muszkatołowa, czarny pieprz i neroli
n.b.: wetyweria, irys, cyprys i gałka muszkatołowa
Kolejny zapach z serii "piękny, tylko dlaczego tak cichy". Kompozycja Vetiris ma wszystko co w perfumach lubię. Otwiera ją czysty, klasyczny akord koloński, przez moment intensywnie zielony, jakby z dodatkiem niewymienionego oficjalnie mastyksu. W sercu nabiera troche przyprawowo-aromatycznego charakteru, który pozwala gładko przejść do bazy opartej na czystej i rześkiej wetywerii wspartej odrobiną cyprysa.
Gdyby tylko Vetiris miał lepsze parametry (a ma niestety typowo "kolońskie") miałbym swój ulubiony "daily scent" łączący ze sobą dwie ulubione grupy zapachów: kolońskich i tych lżejszych opartych na nucie wetywerii. Nie pozstaje mi nic innego jak szukać dalej...
4+/6
rok wydania: 2017
n.g.: cytryna, lima, bergamotka i petitgrain
n.s.: kardamon, goździk (przyprawa), szałwia muszkatołowa, czarny pieprz i neroli
n.b.: wetyweria, irys, cyprys i gałka muszkatołowa
Kolejny zapach z serii "piękny, tylko dlaczego tak cichy". Kompozycja Vetiris ma wszystko co w perfumach lubię. Otwiera ją czysty, klasyczny akord koloński, przez moment intensywnie zielony, jakby z dodatkiem niewymienionego oficjalnie mastyksu. W sercu nabiera troche przyprawowo-aromatycznego charakteru, który pozwala gładko przejść do bazy opartej na czystej i rześkiej wetywerii wspartej odrobiną cyprysa.
Gdyby tylko Vetiris miał lepsze parametry (a ma niestety typowo "kolońskie") miałbym swój ulubiony "daily scent" łączący ze sobą dwie ulubione grupy zapachów: kolońskich i tych lżejszych opartych na nucie wetywerii. Nie pozstaje mi nic innego jak szukać dalej...
4+/6