Piątek, 15 maj 2020, 18:25
Cześć.
Chciałbym opisać trochę mój problem i prosić Was Bracia petfumomanicy o rady i pomoc.
Mam 43 lata.Ona 41. Jestem po bezbolesnym rozwodzie który miał miejsce 6 lat temu. Ale tu nie o tym.
Dwa lata temu poznałem atrakcyjną Panią. Jest po rozwodzie, ma dwójkę dzieci. Niedawno się zaręczyliśmy.Jeden dorosły,pełnoletni a drugi prawie pełnoletni. Nie mieszkamy razem ale staramy się widzieć co weekend. Pani owa jest jakaś dziwna. Ostatnio w kinie usiada obok mnie jakaś kobieta, wywołało to komentarze mojej kobiety że pewnie sama przyszła i chce upolować jakiegoś chłopa.
Po seansie jak wstawaliśmy milczała, ale jak wyszliśmy z kina zrobiła mi straszną awanturę że patrzałem na nią. Jest bardzo zazdrosna i zaborcza. Pochodzi z rozbitej rodziny. Co jakiś czas robi mi awantury z "dupy" wzięte i chce razem zamieszkać. Twierdzi że to powody jej zachowania że jeszcze się do niej nie wprowadziłem.
Takich podobnych sytuacji, pokazujących jej zaborczość i zazdrość było trochę. Raz nawet miała problem gdy jakaś kobieta się do mnie uśmiechnie. W sumie to nie raz...
Kuedyś dorwałem jej telefon by sprawdzić czy ona taka kryształowa. A tu ona pisze od jakiegoś czasu z konserwatorem ze swojej pracy starszym o blisko 20 lat. Koło 60-tki. Żonaty, dorosłe dzieci. Romansu na 100% nie ma i nie było. Ale piszą i ten dziadek coraz częściej pisze typu "Jesteś piękna" "Gdybym był młodszy" itd. Smsy typowo jakby zakochanego.
Pewnego dnia powiedziałem tej mojej że pomyłkowo wysłała smsy do mnie a nie do niego. Wszystkiego się wyparła, że nic nie pisze, że to kolega. Zrobiła mi awanture.
Po jakimś czasie znów dorwałem jej telefon i piszą sobie w najlepsze. Kilka smsów było o mnie niezbyt przychylnych np"Trzeba mieć z kim iść" "Lub ona mnie nie pokocha tak jak ja ją itd...
A jeden był sms do tego dziadka że wzieliśmy ślub!!! Czy ona jest normalna? A ten chłop jej słodzi jaka to ona piękna i zaradna...
Ewidentnie nie jest lojalna, Może i nie ma romansu ale nie wiem jak to się skończy...
Zauważyłem też że bardzo kłamie. Kłamie tego konserwatora, kłamie koleżanki, kłamie i mnie. I coś się chyba z tym konserwatorem kroi... Stary gość ale...
Utrzymuje z nim kontakty, nie patrzy że mi się to nie podoba. Wyśmiewa się ze mnie. Mówiłem jej nawet że jak będzie z nim pisać to ją zostawię. Ale pisze dalej.
Nie wiem co ja mam robić w tej sytuacji. Podejrzewam że moja parterka jest zaburzona. Kiedyś oszukala mnie i to dwukrotnie że jest ze mną w ciąży, non stop szuka ludzi by jej mowili jaka jest swietna, dobra, mądra. Nawet udawała smiertelną chorobą na początku zwiazku. Odwraca kota ogonem, robi wielki problem z małej sprawy itd..
Stosuje też przemoc emocjonalną. Kiedyś zrobila mi trzy awantury w ciagu jednego wieczoru. Że jem na stojąco, że krusze etc. Bylem tez raz nazwany skurwy..., durniem...
Czasem jest dobra, wspiera mnie a czasem... masakra. Naprawdę strasznie kłamie. Wszystkich. I w mało istotnych sprawach. O duzych nawet nie wspomnę. Nie szanuje mnie w ogole... Jest zaborcza, skrajnie zazdrosna. Dwa razy ze mną zerwała ale wyblagalem szanse. Teraz chyba ja odejdę. Cieżko to zrobić bo jestem tak jakby uzależniony emocjonalnie od niej. Ale chyba nie ma wyjscia...
Pomóżcie... Co robić?
Chciałbym opisać trochę mój problem i prosić Was Bracia petfumomanicy o rady i pomoc.
Mam 43 lata.Ona 41. Jestem po bezbolesnym rozwodzie który miał miejsce 6 lat temu. Ale tu nie o tym.
Dwa lata temu poznałem atrakcyjną Panią. Jest po rozwodzie, ma dwójkę dzieci. Niedawno się zaręczyliśmy.Jeden dorosły,pełnoletni a drugi prawie pełnoletni. Nie mieszkamy razem ale staramy się widzieć co weekend. Pani owa jest jakaś dziwna. Ostatnio w kinie usiada obok mnie jakaś kobieta, wywołało to komentarze mojej kobiety że pewnie sama przyszła i chce upolować jakiegoś chłopa.
Po seansie jak wstawaliśmy milczała, ale jak wyszliśmy z kina zrobiła mi straszną awanturę że patrzałem na nią. Jest bardzo zazdrosna i zaborcza. Pochodzi z rozbitej rodziny. Co jakiś czas robi mi awantury z "dupy" wzięte i chce razem zamieszkać. Twierdzi że to powody jej zachowania że jeszcze się do niej nie wprowadziłem.
Takich podobnych sytuacji, pokazujących jej zaborczość i zazdrość było trochę. Raz nawet miała problem gdy jakaś kobieta się do mnie uśmiechnie. W sumie to nie raz...
Kuedyś dorwałem jej telefon by sprawdzić czy ona taka kryształowa. A tu ona pisze od jakiegoś czasu z konserwatorem ze swojej pracy starszym o blisko 20 lat. Koło 60-tki. Żonaty, dorosłe dzieci. Romansu na 100% nie ma i nie było. Ale piszą i ten dziadek coraz częściej pisze typu "Jesteś piękna" "Gdybym był młodszy" itd. Smsy typowo jakby zakochanego.
Pewnego dnia powiedziałem tej mojej że pomyłkowo wysłała smsy do mnie a nie do niego. Wszystkiego się wyparła, że nic nie pisze, że to kolega. Zrobiła mi awanture.
Po jakimś czasie znów dorwałem jej telefon i piszą sobie w najlepsze. Kilka smsów było o mnie niezbyt przychylnych np"Trzeba mieć z kim iść" "Lub ona mnie nie pokocha tak jak ja ją itd...
A jeden był sms do tego dziadka że wzieliśmy ślub!!! Czy ona jest normalna? A ten chłop jej słodzi jaka to ona piękna i zaradna...
Ewidentnie nie jest lojalna, Może i nie ma romansu ale nie wiem jak to się skończy...
Zauważyłem też że bardzo kłamie. Kłamie tego konserwatora, kłamie koleżanki, kłamie i mnie. I coś się chyba z tym konserwatorem kroi... Stary gość ale...
Utrzymuje z nim kontakty, nie patrzy że mi się to nie podoba. Wyśmiewa się ze mnie. Mówiłem jej nawet że jak będzie z nim pisać to ją zostawię. Ale pisze dalej.
Nie wiem co ja mam robić w tej sytuacji. Podejrzewam że moja parterka jest zaburzona. Kiedyś oszukala mnie i to dwukrotnie że jest ze mną w ciąży, non stop szuka ludzi by jej mowili jaka jest swietna, dobra, mądra. Nawet udawała smiertelną chorobą na początku zwiazku. Odwraca kota ogonem, robi wielki problem z małej sprawy itd..
Stosuje też przemoc emocjonalną. Kiedyś zrobila mi trzy awantury w ciagu jednego wieczoru. Że jem na stojąco, że krusze etc. Bylem tez raz nazwany skurwy..., durniem...
Czasem jest dobra, wspiera mnie a czasem... masakra. Naprawdę strasznie kłamie. Wszystkich. I w mało istotnych sprawach. O duzych nawet nie wspomnę. Nie szanuje mnie w ogole... Jest zaborcza, skrajnie zazdrosna. Dwa razy ze mną zerwała ale wyblagalem szanse. Teraz chyba ja odejdę. Cieżko to zrobić bo jestem tak jakby uzależniony emocjonalnie od niej. Ale chyba nie ma wyjscia...
Pomóżcie... Co robić?